02 Lip 2015, Czw 21:32, PID: 451270
W pełni Cię rozumiem, bo ja mam tak samo z wyżej wymienionymi używkami. Nie jestem od nich uzależniony, po prostu zamiast alkoholu preferuję np. mdma. Przy wyjściach ze znajomymi, które zdarzają się i tak rzadko, po prostu używam "zamienników" alkoholu. Tylko piszę Ci, żebyś uważał, bo granica pomiędzy rekreacyjnym zażywaniem, a uzależnieniem jest cienka. Wiem to po sobie
Cytat:Nie ma nic przyjemniejszego od benzodiazepinowego wyciszenia lęków, ma się wrażenie, że można zrobić wszystko, nie ma rzeczy niemożliwychChyba nie brałeś nigdy kokainy Ja za to nigdy nie próbowałem benzo, bo się tego trochę boję. Koks spróbowałem dwa razy i więcej nie chcę, bo jest zbyt za+. Na szczęście jest drogi, więc i tak sobie na niego nie mogę pozwolić zbyt często. Co do benzo - boję się, że za bardzo mi się spodoba i zacznę tego używać zbyt często. Po MDMA jest fajnie, błogo, ale tolerancja rośnie tak szybko, że wcinanie tego zbyt często nie ma sensu. Gdyby tolerancja tak szybko nie rosła, to bym się od tego uzależnił. W przypadku benzo tolerka rośnie wolniej, więc pewnie zdążyłbym się w to ostro wkręcić, zanim doszłoby do mnie, że już jestem uzależniony.