18 Lip 2015, Sob 0:08, PID: 454496
Pamiętam, że kiedyś rozmowy sprawiały mi przyjemność. Aktualnie jest tak, że o ile niekiedy mam potrzebę rozmawiania, to już w trakcie odczuwam albo skrępowanie albo brak entuzjazmu, co postrzegane jest pewnie przez druga stronę jako: rozmowa się nie klei. Do tego czuję się jak w masce.
Pozostały mi dwie, trzy osoby z którymi lubię rozmawiać, dlatego, że się nie muszę się kontrolować, może chodzi o to, że czuję jako taką akceptację.
Tu na forum niestety nie mam tak, że nie czuję lęku, wręcz przeciwnie, mimo to coś mnie jednak pcha czasem żeby pisać. Ciężko powiedzieć nawet co, bo jeżeli chcę się wygadać to mam kartkę papieru, która na ogól w pełni mnie satysfakcjonuje.
Pozostały mi dwie, trzy osoby z którymi lubię rozmawiać, dlatego, że się nie muszę się kontrolować, może chodzi o to, że czuję jako taką akceptację.
Tu na forum niestety nie mam tak, że nie czuję lęku, wręcz przeciwnie, mimo to coś mnie jednak pcha czasem żeby pisać. Ciężko powiedzieć nawet co, bo jeżeli chcę się wygadać to mam kartkę papieru, która na ogól w pełni mnie satysfakcjonuje.