29 Lut 2016, Pon 19:59, PID: 518868
daj sobie z nim spokój, mnie tez kobieta musiała długo i usilnie namawiac na pierwsze spotkanie no ale takich cyrków nie odwalałem, starałem się wyjaśnić moje obawy itd. nigdy nie zwodziłem. Pozatym samo pisanie przez rok...? To już coś nie tak, parę dni, może tygodni można popisać ale potem musi byc co najmniej skype. Jak się w ogóle mogłaś tak nim zafascynować nie słysząc jego głosu i nie widząc jego twarzy? Moja była, miała wielu facetów bo był starsza odemnie i mówiła mi, że wielu rzuciła tylko dlatego, że odwołali jakieś spotkanie bądź ją w inny sposób zbyli (nie doczytałem wtedy tego między wierszami). Swoją droga ona chyba czerpała przyjemność z rzucania facetów bo mąż się puścił z jakąs małolatą i chyba się tak mściła na innych co i mnie spotkało...