31 Maj 2016, Wto 19:50, PID: 547225
Masz świadomość tego, że sam wywołujesz w sobie te objawy (oczywiście nie z własnej woli, tylko automatycznie) - to już coś. Myślałeś o tym, żeby pójść do terapeuty pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym? Mógłby Ci pomóc w kilku kwestiach. Po pierwsze, nauka metod relaksacji (nie tylko wtedy, kiedy się boisz - również w warunkach neutralnych, żeby nabrać wprawy). Po drugie, wyłapanie myśli, które wywołują Twój lęk w momencie w którym masz wyjść do ludzi. Zdaje się, że tak jak fobik społeczny boi się swoich objawów somatycznych (trzęsących się rąk, czerwienienia itd.), które mogą zauważyć inni, tak Ty boisz się, że inni zobaczą jak wymiotujesz. Lęk przed wymiotowaniem zwiększa Twój lęk przed byciem wśród ludzi, co z kolei zwiększa prawdopodobieństwo zwymiotowania, co z kolei zwiększa lęk przed zwymiotowaniem i tak kółko się zamyka. Musisz w którymś miejscu przerwać to kółko, aby zahamować cały automatyczny proces. Teoretycznie terapia ma w tym pomóc.