05 Gru 2016, Pon 19:38, PID: 599943
Teraz już mam znajomych, ale większość z nich poznałam jedynie za sprawą mojego mega kontaktowego męża. Jeszcze cztery lata temu, kiedy najbardziej cierpiałam z powodu fobii, nie miałam nikogo poza kilkoma wątpliwymi znajomościami internetowymi, które trudno mi ocenić pozytywnie. Przyjaciół w sumie nie mam, poza moim mężem. Tylko przy nim potrafię się w miarę otworzyć i być sobą.
Trochę ubolewam z tego powodu, ale i tak raczej nie miałabym czasu na rozwijanie silniejszych relacji z ludźmi. Na chwilę obecną praca skutecznie pomaga mi w znoszeniu samotności. Próbuję sobie wmawiać, że znajomości są spoko, często się przydają, z kolei przyjaźnie mogłyby być za bardzo angażujące psychicznie.
Trochę ubolewam z tego powodu, ale i tak raczej nie miałabym czasu na rozwijanie silniejszych relacji z ludźmi. Na chwilę obecną praca skutecznie pomaga mi w znoszeniu samotności. Próbuję sobie wmawiać, że znajomości są spoko, często się przydają, z kolei przyjaźnie mogłyby być za bardzo angażujące psychicznie.