15 Kwi 2018, Nie 21:08, PID: 741773
(15 Kwi 2018, Nie 11:53)okil napisał(a): Pogodzenie się z takim stanem rzeczy, to jakby się poddać. Ale to tylko moje skromne zdanie
Cóż, czasem lepiej się poddać, niż rozbić sobie głowę o mur
(15 Kwi 2018, Nie 11:59)smuteczek napisał(a): Znam ten głód relacji i ból z autopsji, niestety mimo wysiłków nic się nie zmieniło, dlatego myślę, że czasem rzeczywiście warto odpuścić niż się zadręczać. Z resztą podobno jak obniży się "ważność" jakiejś "rzeczy", łatwiej przychodzi, chociaż jak na razie nic takiego się nie wydarzyło w tym kierunku u mnie. Czasami to się zastanawiam, czy to ze mną coś jest nie tak (oczywiście prócz fobii )Z jednej strony przykre, że przeżywasz coś tak nieprzyjemnego, z drugiej strony trochę raźniej, że nie jestem w tym sama
Też o tym czytałam, taki "efekt kwaśnych winogron". Ale ja tego w sumie nie stosuję, uznaję, że te "winogrona" są na pewno pyszne, ale skoro mnie na nie nie stać no to trudno - muszę obejść się smakiem i poszukać może jakichś niezłych jabłuszek
U mnie na pewno to są konkretne braki w umiejętnościach społecznych.