01 Paź 2016, Sob 14:11, PID: 581317
fleurette napisał(a):plavi, jestem w takim wieku ze moglabym być matką części forumowiczów i doskonale rozumiem co to znaczy przegrać własne życie. To nie tyle kwestia wieku co nastawienia, pamietam ze poddałam się w bardzo młodym wieku, mając tyle lat co Ty teraz myślałam również podobnie. Na wlasnym przykładzie i patrząc na to z perspektywy czasu, jedyne co mogę powiedzieć to zmień myślenie. Ja też całe życie powtarzalam sobie, że wszystko przegrałam, ze już na wszystko ża późno (będąc w twoim wieku ), że to bez sensu, że i tak się nie uda... Dowcip polega na tym żeby odpowiednio wcześnie trzasnąć się w pysk na opamiętanie i powiedzieć sobie, człowieku, co ty , jakie za późno Ja tego niestety nie zrobiłam. Masz dopiero 25 lat, to nie jest 40 czy 50.
Generalnie to masz rację,nastawienie zawsze jest ważne.Niestety u mnie raczej nie zanosi się na zmianę kursu.Nie napisałem tutaj o swoich wszystkich problemach,niektórych niezależnych ode mnie.W sumie to całe życie mam pod górkę,więc obecna sytuacja mnie nie dziwi.
KonradM napisał(a):plavi jak już pójdziesz do tej pracy to napisz jak ci idzie.Jakbyś miał jakieś problemy to pewnie nie jedna osoba tutaj ci pomoże.Dzięki,jak coś znajdę to na pewno napiszę.
soulmates napisał(a):A co masz do stracenia ? Pieniądze? To spróbuj na fundusz.Czas ? Przecież i tak go tracisz na marnowanie sobie życia.Każdy pomysł jest lepszy od bezczynności, nawet jeśli okaże się porażką i błędem.Zapytałem o te terapie,bo interesuje mnie,czy rzeczywiście komuś to pomogło i objawy ustały.Przejrzałem wyrywkowo posty z ostatnich trzech lat i sporo odpowiedzi było negatywnych.A mnie kolejna porażka by chyba jeszcze bardziej dobiła.
Niestety i tak fundusz na dzień dzisiejszy nie wchodzi w grę.A poza tym żaden lekarz nie rozwiąże moich życiowych problemów (tutaj bardziej przydałby się czarodziej ).Gdybym poszedł na jakąś terapię z 5-6 lat temu,to może byłoby inaczej.Teraz wszystko się skumulowało - konsekwencje FS,głupoty,ale także moje życiowe problemy.