02 Cze 2018, Sob 21:37, PID: 748664
(02 Cze 2018, Sob 21:02)Mżawka napisał(a): Trochę rozczarowała mnie ta odpowiedź Nie radziłam sobie jako sprzedawca w małym sklepiku, więc miałam nadzieję, że sieciówkowy fastfood będzie lepszym pomysłem. Chciałabym schować się w tłumie, jak to określił kolega wyżej. Myślałam, że pogawędek z klientami nie ma, bo za dużo ludzi; reklamacji też za bardzo nie mają jak składać, bo sprzedaje się ten sam syf od lat, a nawet każdy produkt wygląda tak samo, a tu nieNo właśnie te reklamacje to głównie na zasadzie "ja zamawiałem to a dostałem tamto" albo "miała być duża cola a nie mała" i wtedy najczęściej to jest wina kasjera, że omyłkowo coś innego wbił i trzeba wtedy wymieniać i się robi małe zamieszanie, mnie to stresowało zawsze bo się czułam winna,że źle coś wbiłam na kasie
(02 Cze 2018, Sob 19:59)kapcie napisał(a): Czasem jest tak, że przychodzisz w pierwszy dzień i idziesz na kuchnie(oczywiście szkolą cię najpierw) a na kase to dopiero po kilku tygodniach.Z tego co wiem, w ankiecie wypełnia się swoje preferencje co do zadań w pracy. Nie ma możliwości pracowania tylko na kuchni lub przy pakowaniu i wydawaniu zamówień?
Mogłabyś powiedzieć, gdzie jeszcze pracowałaś? Gdzie radziłaś sobie lepiej?
Ja jak składałam CV to nie pamiętam żebym wypełniała ankiete. A ogłoszenie znalazłam na olx chyba. I nikt mnie nie pytał co wole robić, po prostu menadżer uznał że na ten moment najwygodniej bedzie mnie dać na kase i tyle.
Jeśli chodzi o moje inne prace to nie mam się czym chwalić, dwa krótkie epizody-jeden w hurtowni leków a drugi w tesco przy robieniu zamówień internetowych. Tak naprawdę w obu tych pracach kontakt z innymi był znikomy, niby było pełno osób wokół ale nie trzeba było z nimi rozmawiać, no chyba że czegoś się nie wiedziało. Z tej hurtowni leków zrezygnowałam chyba głównie ze swojego lenistwa bo to była stojąca praca i...nogi mnie za bardzo bolały >.< Chociaż to pewnie było do przyzwyczajenia ale fobia też zrobiła swoje. A jeśli chodzi o te internetowe zamówienia w tesco to też była w sumie super praca, bo jeździłam z wielkim wózkiem i po prostu robiłam "zakupy" ale krótko tam byłam bo nie miałam czym dojeżdżać na 6 rano. Ogólnie to było wszystko w jedne wakacje po maturze. Więc doświadczenie mam nikłe.
Ale nie zrażaj się! Nie chciałam cię zniechęcić, może tobie taka praca w fast foodzie bedzie odpowiadać. Może polubisz współpracowników, jak jest mniejszy ruch to oni najcześciej sobie śmieszkują miedzy sobą a ci co pracują dłużej to się spotykają poza pracą. Wiem, że to moze być mało atrakcyjna opcja dla fobika ale dobry sposób na odfobiczenie
Generalnie to była miła atmosfera raczej, pracownicy byli dla siebie mili, służyli pomocą, tylko moja troche spaczona psychika doszukiwała się we wszystkich słowach czegoś negatywnego...