24 Lip 2010, Sob 23:08, PID: 215919
To ja dodam może coś z mojego punktu widzenia.
Dla mnie założenie działalności to właśnie taka łatwiejsza droga, o jakiej mówi Zoe, oczywiście w odniesieniu do mnie samej. Założenie swojej firmy, prowadzenie prostej księgowości to nie kłopot. Zarabiać kokosów nie trzeba - właśnie dlatego, że odpowiadam tylko za siebie i swoje wyniki. Nie muszę przed nikim pokazywać żadnych umiejętności. Jasne, pracuje się po to, żeby zarobić, jednak początkowo mało się płaci za prowadzenie firmy, więc nie trzeba się aż tak starać, żeby coś zarobić. Działalność otwieram jak nie starczy mi odwagi na pracę na etacie.
To nieprawda, że można robić to samo, co w pracy, a przynajmniej nie w każdej. Ktoś kasę sobie otworzy? Nie, musiałby cały sklep, a to nieprawda, że niektórych stać na więcej. Jak ktoś nie ma ambicji, nie chce się rozwijać, to nie będzie myślał o własnej firmie. Nie każdy ma konkretne umiejętności, a wiadomo, że z takimi firma ma większe szanse na powodzenie. No i nie każdego to interesuje - mnie ani trochę. Nie motywują mnie same pieniądze, choć są potrzebne, i tylko dlatego bym otworzyła firmę. Jednak moim docelowym planem jest praca w firmie, gdzie jest płatny urlop, jakieś wyjazdy na narty czy karta multi sportu. Bardzo cieszyła by mnie prowizja czy jakaś nagroda. Nawet jeśli mój zarobek byłby trochę mniejszy niż przy prowadzeniu własnej firmy. Nie miałabym nic przeciwko pracy w korporacji, a teksty o kolorze ścian czy innych elementach wywołały mój uśmiech na ustach, ja nawet szczotki nie noszę w torebce, ani wszechobecnego błyszczyka, także tak mało wymagająca osoba jak ja, na pewno by nie chciała zmieniać swojego miejsca pracy. Jak moja mama pracowała, to chodziłam czasem do jej zakładu, można było sobie ustawiać na biurku czy nawet wieszać na ścianie, co tylko się chciało.
Zresztą w niektórych firmach szefowie dobrym pracownikom dają długi urlop, np. rok na zwiedzenie całego świata, jakoś to się chyba nawet nazywa, i odpowiednio wynagradzają. Czasem nawet praca w konkretnym miejscu to konkretne pieniądze, a nie wielkie umiejętności i wysilanie się.
Dla mnie założenie działalności to właśnie taka łatwiejsza droga, o jakiej mówi Zoe, oczywiście w odniesieniu do mnie samej. Założenie swojej firmy, prowadzenie prostej księgowości to nie kłopot. Zarabiać kokosów nie trzeba - właśnie dlatego, że odpowiadam tylko za siebie i swoje wyniki. Nie muszę przed nikim pokazywać żadnych umiejętności. Jasne, pracuje się po to, żeby zarobić, jednak początkowo mało się płaci za prowadzenie firmy, więc nie trzeba się aż tak starać, żeby coś zarobić. Działalność otwieram jak nie starczy mi odwagi na pracę na etacie.
To nieprawda, że można robić to samo, co w pracy, a przynajmniej nie w każdej. Ktoś kasę sobie otworzy? Nie, musiałby cały sklep, a to nieprawda, że niektórych stać na więcej. Jak ktoś nie ma ambicji, nie chce się rozwijać, to nie będzie myślał o własnej firmie. Nie każdy ma konkretne umiejętności, a wiadomo, że z takimi firma ma większe szanse na powodzenie. No i nie każdego to interesuje - mnie ani trochę. Nie motywują mnie same pieniądze, choć są potrzebne, i tylko dlatego bym otworzyła firmę. Jednak moim docelowym planem jest praca w firmie, gdzie jest płatny urlop, jakieś wyjazdy na narty czy karta multi sportu. Bardzo cieszyła by mnie prowizja czy jakaś nagroda. Nawet jeśli mój zarobek byłby trochę mniejszy niż przy prowadzeniu własnej firmy. Nie miałabym nic przeciwko pracy w korporacji, a teksty o kolorze ścian czy innych elementach wywołały mój uśmiech na ustach, ja nawet szczotki nie noszę w torebce, ani wszechobecnego błyszczyka, także tak mało wymagająca osoba jak ja, na pewno by nie chciała zmieniać swojego miejsca pracy. Jak moja mama pracowała, to chodziłam czasem do jej zakładu, można było sobie ustawiać na biurku czy nawet wieszać na ścianie, co tylko się chciało.
Zresztą w niektórych firmach szefowie dobrym pracownikom dają długi urlop, np. rok na zwiedzenie całego świata, jakoś to się chyba nawet nazywa, i odpowiednio wynagradzają. Czasem nawet praca w konkretnym miejscu to konkretne pieniądze, a nie wielkie umiejętności i wysilanie się.