06 Lut 2011, Nie 19:37, PID: 237939
Co do rozmów z zagranicznymi kontrahentami to już sama myśl o sytuacji, że zadzwoni do mnie taki jeden gość i zacznie mi nawijać do słuchawki w obcym języku przyprawia mnie o gęsią skórkę. Gdyby to były tylko kontakty mailowe to w porządku, ale wiem, że tak nie będzie (nie bez powodu napisano w ofercie, że poszukują osób komunikatywnych i odpornych na stres). Może po jakimś czasie przyzwyczaiłabym się, wiadomo, że początki najtrudniejsze, ale póki co jestem sparaliżowana strachem. Jeszcze nie wysłałam CV, jeszcze nikt mnie na rozmowę nie zapraszał, a ja już się trzęsę, co by było, jakby mnie przyjęli?? Po prostu boję się, że się skompromituję, że się nie dogadam, że się pomylę w czymś. Nie wiem co robić?? Wolałabym na początek jakieś mniej odpowiedzialne zajęcie, bo czuję, że ta praca to byłoby wyrzucenie takie dzikusa jak ja na zbyt głęboką wodę. I boję się, że mogłabym utonąć...