11 Gru 2011, Nie 17:00, PID: 282936
Fobiczny777 napisał(a):Co mnie różni od niektórych poszukujących tutaj, to fakt, że nie skończyłem studiów. Paradoksalnie, fobikowi ułatwia to poszukiwanie pracy. Nie ma wtedy ambicji na "pracę w biurze", która wydaje się odpowiednia dla człowieka o pewnym wykształceniu, choć wymaga wyższych zdolności interpersonalnych niż zwykła robota na produkcji czy w magazynie (jak moja), a to dla fobika skok na (zbyt) głęboką wodę. Ponadto bardziej "kreatywna" praca stawia pracownikowi wyższe wymagania, co rodzi lęk przed niespełnieniem oczekiwań pracodawcy oraz utrudnia w ogóle znalezienie pracy na niełatwym obecnie rynku. Presja rodziny oraz ich górnolotne plany względem kariery swoich podopiecznych również nie ułatwiają sprawy.
Jeśli miałbym coś poradzić, to może najpierw spróbujcie sił w prostszej pracy zawodowej, co pozwoli uwierzyć w siebie i podreperować budżet. Można sobie też darować w tym względzie zabawy z CV, moim zdaniem lepiej odpowiedzieć telefonicznie na jakieś ogłoszenie i od razu wiedzieć na czym się stoi. Nie jest to łatwe, ale szybsze i skuteczniejsze niż oczekiwanie na telefon (w odpowiedzi na wysłane CV), którego i tak się nie odbierze...
Ładnie napisane. Zgadzam się z tym, że studia mogą utrudnić sprawę. W moim przypadku rodzina wymaga ode mnie nie wiadomo czego No i pracodawca może spytać, dlaczego osoba po studiach chciałaby u niego pracować
A prawda jest taka, że studia niewiele dają bez doświadczenia.
Z tą odpowiedzią telefoniczną to też jest niezły pomysł, ale bywa różnie. Ja kiedyś odważyłam się zadzwonić do McDonalda, miałam przyjść następnego dnia i... nie poszłam
Safona napisał(a):Po dwóch dniach weszłam na stronę internetową UP i co się okazało? Że oprócz powyższych wymagań chcą też prawo jazdy i znajomość jakichś programów, więc nic dziwnego, że nie oddzwonili...Tylko czasami wymagania są zawyżone.
Moja koleżanka pracuje w sklepie i mówiła, że jej szef zamieścił ogłoszenie, w którym jednym z wymagań było doświadczenie i/lub wykształcenie handlowe. Na kilkadziesiąt kobiet, które się zgłosiły, chyba tylko jedna miała wykształcenie handlowe, a na dni próbne zaproszono również te bez doświadczenia.
Słyszałam też o przypadku, że pewna firma dała ogłoszenie, w którym jednym z wymagań była biegła znajomość rosyjskiego i pracę dostała dziewczyna, która nie znała ani słowa po rosyjsku
Nie wiem już, co ze sobą zrobić