24 Lut 2012, Pią 17:40, PID: 293130
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Lut 2012, Pią 18:01 przez nova.)
hej
ja byłam na stażu w urzędzie skarbowym . Stres był przeogromny na początku , łącznie z bardzo realnym nastawianiem do rezygnacji bo stres związany z nauka programu był przygniatający a w takich warunkach kiedy mocno sie denerwuje nowa sytuacją moja efektywność bardzo spada ..w każdym razie z perspektywy czasu było to jedno z lepszych zajęć jakie mi sie przytrafiło.Myślę ze z perspektywy fobii była to praca w której czlowiek jest w stanie sie utrzymać.Ja jak wspomniałam zastanawiam sie teraz nad stanowiskiem fakturzystki czytałam ze jest to stanowisko mocno zrutynizowane a wiec dawka stresu powinna byc niewielka , w każdym razie szukam osób które zetknęły sie takim zajęciem ?
ja byłam na stażu w urzędzie skarbowym . Stres był przeogromny na początku , łącznie z bardzo realnym nastawianiem do rezygnacji bo stres związany z nauka programu był przygniatający a w takich warunkach kiedy mocno sie denerwuje nowa sytuacją moja efektywność bardzo spada ..w każdym razie z perspektywy czasu było to jedno z lepszych zajęć jakie mi sie przytrafiło.Myślę ze z perspektywy fobii była to praca w której czlowiek jest w stanie sie utrzymać.Ja jak wspomniałam zastanawiam sie teraz nad stanowiskiem fakturzystki czytałam ze jest to stanowisko mocno zrutynizowane a wiec dawka stresu powinna byc niewielka , w każdym razie szukam osób które zetknęły sie takim zajęciem ?