08 Maj 2013, Śro 12:53, PID: 349972
Poza tematem, ale taka ciekawostka. Kiedyś czytałem w pewnej książce badania dotyczące samooceny. Bankowcy, czy jacyś menadżerowie mieli niewiele wyższą od hydraulików, którzy i tak mieli wysoką średnią. Więźniowie mieli o wiele niższą samoocenę od hydraulików. Jednak jaka grupa ludzi miała najniższą? Bezrobotni. Przypomina mi się to badanie za każdym razem, gdy rozważam jakąś robotę i, że niby mi by było wstyd tam pracować, bo co się stanie jak kogoś z przeszłości spotkam i mnie rozpozna itd. Zaczynam dojrzewać do tego by pójść do jakiejkolwiek znośnej pracy tylko po to by wyjść z czarnej otchłani marazmu i pogardy dla samego siebie. Zarobki już nie mają dla mnie znaczenia. 1200 tez było by dobre. Ważne żeby nie byłoby mi źle.