01 Lip 2013, Pon 21:24, PID: 356459
Tak naprawdę to dla osób bardziej wrażliwych, nieśmiałych i mających problemy z nawiązywaniem kontaktów początek w nowej pracy jest zawsze trudny. Zresztą pewnie i dla tych mniej wrażliwych też to nie jest łatwe.
Ja zawsze przed pierwszym dniem mam, mur beton, nieprzespaną noc. A bywa że i kilka kolejnych też. Przez pierwsze tygodnie nie czuję się tam dobrze. Najchętniej uciekłabym do domu. Niedziela wieczór to zawsze koszmar. Ciągłe przebieganie w myślach tego co będę robiła w poniedziałek, w pracy, jak będzie, czy dam radę itd. Ale na pocieszenie powiem, że to mija. Z czasem człowiek się oswaja i czuje się coraz pewniej. Na pewno przyzwyczajenie się do nowej pracy zabiera mi więcej czasu niż innym
( około 2-3 miesięcy), ale w końcu dochodzę do momentu kiedy jako tako da się funkcjonować.
Ja zawsze przed pierwszym dniem mam, mur beton, nieprzespaną noc. A bywa że i kilka kolejnych też. Przez pierwsze tygodnie nie czuję się tam dobrze. Najchętniej uciekłabym do domu. Niedziela wieczór to zawsze koszmar. Ciągłe przebieganie w myślach tego co będę robiła w poniedziałek, w pracy, jak będzie, czy dam radę itd. Ale na pocieszenie powiem, że to mija. Z czasem człowiek się oswaja i czuje się coraz pewniej. Na pewno przyzwyczajenie się do nowej pracy zabiera mi więcej czasu niż innym
( około 2-3 miesięcy), ale w końcu dochodzę do momentu kiedy jako tako da się funkcjonować.