09 Sie 2014, Sob 11:07, PID: 406702
Też boję się chwili, gdy będę zmuszony podjąć normalną, ośmiogodzinną pracę... Póki co od kilku lat pracuje trzy godziny dziennie, o takiej porze, że siłą rzeczy ograniczam przymus spotykania ludzi do absolutnego minimum. Wszystko po to, byleby nie być wśród innych osób, by nie musieć z nimi rozmawiać. Pieniądze na własne potrzeby są, czasu mi to nie zżera (60 godzin miesięcznie za 700 zł), ale zdaje sobie sprawę, że wiecznie taka sytuacja trwać nie będzie.