09 Maj 2015, Sob 23:16, PID: 445010
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Maj 2015, Sob 23:21 przez Zasió.)
Wybacz, skończyłem na drugim akapicie... powtórkę z rozrywki.
Chodzę na terapię, od niedawna CBT. Myśl, którą opisałem w momencie, w którym to robiłem, pozwoliła mi się oswoić z ideą ewentualnego wysłania CV w pewne miejsce, toteż pozwoliłem sobie na takie "filozowanie" o specyficznej "pewności siebie".
W sumie to przecież jest właśnie to twoje zakopanie się w mule, zejście na samo dno piekła o którym ciągle smęcisz. Można być pewnym siebie macho i zaczepiać każdą piękną laskę na ulicy bez cienia zażenowania, albo byc bezdomnym żulem i prosić każdego kierownika o złotóweczkę. Również bez cienia krępacji.
Chodzę na terapię, od niedawna CBT. Myśl, którą opisałem w momencie, w którym to robiłem, pozwoliła mi się oswoić z ideą ewentualnego wysłania CV w pewne miejsce, toteż pozwoliłem sobie na takie "filozowanie" o specyficznej "pewności siebie".
W sumie to przecież jest właśnie to twoje zakopanie się w mule, zejście na samo dno piekła o którym ciągle smęcisz. Można być pewnym siebie macho i zaczepiać każdą piękną laskę na ulicy bez cienia zażenowania, albo byc bezdomnym żulem i prosić każdego kierownika o złotóweczkę. Również bez cienia krępacji.