19 Wrz 2018, Śro 18:22, PID: 764630
No właśnie nie ma nic gorszego, niż robota "po znajomości", często jest to byle g... a wykręcać się - no cóż, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda i jeszcze wyjdzie się wówczas, jak gardziciel wspaniałomyślnym DAREM...
Taka drobna analogia, mam ciotkę - często odwiedza ona moją matkę i kiedyś czułam się traktowana przez nią jak jakiś śmietnik, gdy wpychała mi niepotrzebne mi kompletnie znoszone łachy albo inne bzdety, których i ona sama nie potrzebuje - ale pretekst gotowy, by się wprosić na obiad, pożyczkę od mamy itd...
Wychodzę z założenia, że lepiej nie dawać nic, niż byle g... Ale niektórzy nie mają zahamowań, by wciskać innym najgorszy szajs i kreować się bezkosztowo na wielkiego dobrodzieja (i czerpać z tego profity)...
Taka drobna analogia, mam ciotkę - często odwiedza ona moją matkę i kiedyś czułam się traktowana przez nią jak jakiś śmietnik, gdy wpychała mi niepotrzebne mi kompletnie znoszone łachy albo inne bzdety, których i ona sama nie potrzebuje - ale pretekst gotowy, by się wprosić na obiad, pożyczkę od mamy itd...
Wychodzę z założenia, że lepiej nie dawać nic, niż byle g... Ale niektórzy nie mają zahamowań, by wciskać innym najgorszy szajs i kreować się bezkosztowo na wielkiego dobrodzieja (i czerpać z tego profity)...