14 Lut 2009, Sob 15:03, PID: 124305
Ej ja też taka nieusamodzielniona jestem. Tak samo do lekarza z mamą chodziłam,a jak poszłam raz sama to w ogóle w poczekalni do głowy dostawałam, tak się stresowałam. Gilraen dobrze mówi o tej terapii szokowej, bo trzeba w końcu trochę samemu, a nie ciągle z mamusią. A co do prawa jazdy ja też planuję iść w najbliższym czasie, stresuje się jak cholera, no ale myśle sobie, że co mam nie iśc przez tą ą chorobe? Nie mam robić tego co chce, mam żyć jak odludek? kurde