12 Sie 2009, Śro 23:30, PID: 169764
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Sie 2009, Śro 23:33 przez berlioz.)
mnie z kolei sama znalazla kiedys dziewczyna, ale to byl krotki zwiazek.
Ja uwazam ze sztucznie bym sie zachowywal w zwiazku probujac ukryc swoje slabosci, a tak bym czynil, bo perfekcjonizm jest mi znany druga sprawa, to nie chce z nikim tego dzielic, sam musze sobie poradzic z brakiem pewnosci siebie, a jesli jest pewnosc siebie to jest swietne samopoczucie, to zaczynam kochac siebie, a to bardzo wazne- najpierw trzeba pokochac siebie, wtedy jest to stan, kiedy tak naprawde obojetne mi czy bede w zwiazku. Jesli kocham siebie, to wtedy wszystko jest dobrze, czuje sie zaspokojony- jesli ktos jest to dobrze, jesli nikogo nie ma- to tez dobrze
tylko jak kocha sie siebie, to milosc ma swoje zrodlo i mozna pokochac kogos, tylko wtedy ma to sens, a jesli nie potrafi sie siebie samego docenic, to szukanie kogos jest tylko pragnieniem ego, proba dowartosciowania sie przez kogos, co ostatecznie zakonczy sie niepowodzeniem.
Ja uwazam ze sztucznie bym sie zachowywal w zwiazku probujac ukryc swoje slabosci, a tak bym czynil, bo perfekcjonizm jest mi znany druga sprawa, to nie chce z nikim tego dzielic, sam musze sobie poradzic z brakiem pewnosci siebie, a jesli jest pewnosc siebie to jest swietne samopoczucie, to zaczynam kochac siebie, a to bardzo wazne- najpierw trzeba pokochac siebie, wtedy jest to stan, kiedy tak naprawde obojetne mi czy bede w zwiazku. Jesli kocham siebie, to wtedy wszystko jest dobrze, czuje sie zaspokojony- jesli ktos jest to dobrze, jesli nikogo nie ma- to tez dobrze
tylko jak kocha sie siebie, to milosc ma swoje zrodlo i mozna pokochac kogos, tylko wtedy ma to sens, a jesli nie potrafi sie siebie samego docenic, to szukanie kogos jest tylko pragnieniem ego, proba dowartosciowania sie przez kogos, co ostatecznie zakonczy sie niepowodzeniem.