25 Lis 2009, Śro 18:45, PID: 187184
pustelnik napisał(a):Batman ja tu widze ogromne ciśnienie, które sam sobie stwarzasz.
Po co sie porownujesz z innymi? Co cie obchodzi 16latek ktory ma dziewczyne. Nikt nie jest w zaden sposob lepszy czy bardziej wartosciowy od ciebie. Ten 16stolatek przeciez nie ma rodzicow tak wymagających jak ty. Być może w twoich realiach tez byłby sam.
Piszesz o dyskotekach, ale to nie jest jedyny sposób na poznanie kogoś. A skoro posiadasz internet to juz nie powinno nic stac na przeszkodzie, żebyś odwiedził czat czy servis randkowy. Miliony ludzi to robi. Znam wiele osob starszych od ciebie, ktore z powodu zaangażowania się w naukę studia prace nie miało wcześniej czasu i okazji ku temu by kogoś poznać. Nie szukając daleko nasz były premier tez jest sam, bo oddal sie karierze.
Ty natomiast jesteś bardzo mlodziutki i wszystko przed tobą. Nie urządzaj sobie ciśnienia w stylu "musze w końcu kogoś poznać" "dość tego dzisiaj ide na dyskoteke i kogoś poznam". To nie pomoże ci nikogo poznać, a jedynie zestresuje cie i przygnębi że jeszcze jesteś sam
Co możesz zrobić to nie myśleć ani o przeszłości ani o przyszłosci "jak to bedzie jesli nikogo nie poznasz" lub "jak wiele mnie mineło"
To co możesz zrobić to stworzyć okazje ku temu zeby kogoś poznac. Zagadnij jakaś dziewczyne na czacie, pogadaj co dzisiaj robi, powiedz jak ci minął dzień, tylko na boga nie nastawiaj sie że to akurat musi być twoja dziewczyna. Nie masz na to zadnego wplywu. Ty możesz tylko stworzyć możliwosci, zainteresować się tematem i odpuścić. Badac reakcje drugiej strony i obserwować. Jezeli bedziesz robil to systematycznie, a nieudane proby olewal traktowal półżartem to na sto procent uda sie.
Piszesz i doradzasz jak terapeuta. Szukanie na siłę innych przyczyn życiowych porażek niż własne "niedorobienie" - to standardowe gadki psychologów i psychiatrów prowadzące ich zdaniem do poprawienia własnej samooceny. Dziwię się że żaden z nich mimo niewątpliwie dogłębnego znawstwa tematu fobii społecznej i osobowości unikającej nie dotarł jeszcze do sedna problemu. Problem polega na dziwnym strachu , jakby podświadomej obawie przed odrzuceniem przez osobę którą potencjalnie milibyśmy poznać. Czyli nie dochodzi do poznania bo się tego obawiamy , obawiamy się np krytycznej oceny własnej osoby. Boimy się sie że ten ktoś poprzez poznanie dostrzeże to czego jesteśmi pewni czyli że jesteśmy tacy jacy nie chcielibyśmy być. Destrzegą to co dołuje do abasolutnego zera naszą samoocenę. Poznanie kogoś przez internet - śmiechu warte i innne gadki w tym stylu. I co z tego że gdzieś są jeszcze większe ofiary losu? To ma kogoś pocieszyć? To jest zamknięty krąg którego przerwanie graniczy niemal z cudem. Jeśli już nastąpi to wymaga kolosalnego niewyobrażalnego wysiłku i samozaparcia. Ot tak sobie "poznaj kogoś przez internet" - to niemożliwe , chyba że komuś się tylko wydaje że jest fobikiem lub unikającym.