13 Kwi 2012, Pią 12:59, PID: 298298
do zxc:
masz rację że nie powinnam się przejmować ale mam z tym problem,muszę nad tym popracowaćdlaczego jestem sama?-test Liebowitz`a 122 to sporo wyjaśnianie poznaję nowych ludzi-no z wyjątkiem sytuacji które mnie do tego zmuszają(rozpoczęcie studiów- utrzymuję kontakt z dwoma koleżankami z grupy, z resztą ograniczam się do minimum-"cześć")nie wiem dlaczego ale boję się mężczyzn chociaż nie wiem czy "boje się"to odpowiedni opis tego co czuję.wychowywałam się z dwoma kuzynami w moim wieku więc powinnam byc dość oswojona z towarzystwem płci przeciwnej ale tak niestety nie jest.jak już wcześniej pisałam nie potrafię się nawet popatrzeć chłopakowi w oczy.
do LucidDreamer:
zgadzam się z Tobą w 100%co do tego przepisu
do Elliotta:
ja chyba zacznę odpowiadać że mam inne preferencjemoja mama też mnie trochę uważa za dziwadło no i koleżanki-podejrzewam że one to już od dawna myślą że wolę dziewczyny
Myślę że jedynym ratunkiem byłoby gdyby ktoś do mnie podszedł,powiedział "będziemy razem"i okazałoby sie że ma całkiem znośny charakter-tak, chyba tylko tak mogłoby to wyglądać ale myslę że przeszkodziłby nam mój zawał serca spowodowany nadmiernym stresem
masz rację że nie powinnam się przejmować ale mam z tym problem,muszę nad tym popracowaćdlaczego jestem sama?-test Liebowitz`a 122 to sporo wyjaśnianie poznaję nowych ludzi-no z wyjątkiem sytuacji które mnie do tego zmuszają(rozpoczęcie studiów- utrzymuję kontakt z dwoma koleżankami z grupy, z resztą ograniczam się do minimum-"cześć")nie wiem dlaczego ale boję się mężczyzn chociaż nie wiem czy "boje się"to odpowiedni opis tego co czuję.wychowywałam się z dwoma kuzynami w moim wieku więc powinnam byc dość oswojona z towarzystwem płci przeciwnej ale tak niestety nie jest.jak już wcześniej pisałam nie potrafię się nawet popatrzeć chłopakowi w oczy.
do LucidDreamer:
zgadzam się z Tobą w 100%co do tego przepisu
do Elliotta:
ja chyba zacznę odpowiadać że mam inne preferencjemoja mama też mnie trochę uważa za dziwadło no i koleżanki-podejrzewam że one to już od dawna myślą że wolę dziewczyny
Myślę że jedynym ratunkiem byłoby gdyby ktoś do mnie podszedł,powiedział "będziemy razem"i okazałoby sie że ma całkiem znośny charakter-tak, chyba tylko tak mogłoby to wyglądać ale myslę że przeszkodziłby nam mój zawał serca spowodowany nadmiernym stresem