12 Maj 2017, Pią 23:13, PID: 701495
Ech, no co tu można napisać, masz świetne życie, ja zawsze o takim marzyłam, ale zdaję sobie sprawę, że z Twojej perspektywy wygląda to inaczej.
Po przeczytaniu Twoich postów odnoszę wrażenie, że Twoi koledzy z liceum i akademika mają coś z fobika (rymło mi się ^P^). Mam na myśli to, że zbyt dużo czasu siedzą na kompie, nie piją alkoholu, nie chodzą do clubów. Dobra i normalsy tak mają, dlatego nie napisałam, że są fobikami, tylko że czasem mają podobne zajawki (oczywiście generalizuję, bo niektóre fobiki też piją alkohol itd.). Sądzę, że trochę się od tych swoich kolegów różnisz. Sam napisałeś, że potrzebujesz więcej wrażeń i najwyraźniej oni Ci tych wrażeń nie dostarczają. Z Twojego opisu wynika, że kuzyn i jego znajomi są tacy "hej do przodu", czyly są trochę bardziej rozbuchani niż Twoi koledzy z akademika, pewnie dlatego w ich towarzystwie czujesz się jako ten gorszy. Niestety tak to już bywa, że nie w każdej grupie można brylować. Pewnie się przyzwyczaiłeś do formy spędzania czasu z tymi kolegami z akademika i lo, i dlatego trudno Ci się jest odnaleźć wśród znajomych kuzyna. Nic na siłę. Jeśli nie czujesz się tam komfortowo, no to nie musisz się z nimi spotykać i fundować sobie kaca moralniaka (czyli myśli w stylu: tego nie powiedziałem, to mogłem zrobić lepiej). Odnoszę wrażenie, że obie grupy znajomych nie są do Ciebie idealnie dopasowane, bo jedni są zbyt do przodu, a drudzy za bardzo w tyle, dlatego dobrze kombinujesz z tym poznawaniem nowych osób. Jednak jak jest naprawdę, to tylko ty wiesz. Z Twoich opowieści wynika, że często masz kontakt z innymi ludźmi, ale chyba coś nie bardzo z jakością tych spotkań. Napisałeś, że nie masz co robić od piątku do niedzieli, a za chwilę, że w piątki i soboty chodzisz z kolegami z lo na siłownię, natomiast w niedzielę zapewne do kuzyna. No nie wiem, jak dla mnie to trochę dużo tych spotkań z innymi ludźmi, ale może Tobie po prostu brakuje jakiejś głębszej więzi emocjonalnej, takiej jaką się ma z dziewczyną. Sam pisałeś, że jak kontaktowałeś się z tamta laską, to czułeś się spełniony i usatysfakcjonowany, czyli to by było najbardziej prawdopodobne rozwiązanie zagadki odczuwanego przez Ciebie niedosytu, mimo dość rozbudowanego życia towarzyskiego. W końcu każdy potrzebuje jakiejś bliskiej osoby i kumple jej nie zastąpią, dlatego należałoby się skupić na poszukiwaniach tej drugiej połówki.
Jeeej, masz całkiem sporo tych zainteresowań, bo siłownia, basen, gra na gitarze, nauka języków obcych, nauka programowania. Fajnie, że masz w sobie motywację do tego, by nabywać te wszystkie umiejętności. Niejeden mógłby Ci tego pozazdrościć. Chciałeś, żeby Ci polecić jakieś ciekawe hobby, heh, aż korci, żeby napisać: " może ty się kufffa jeszcze zajmiesz hodowlą jedwabników co?" :lolo2: To oczywiście żarcik. Może powinieneś się zapisać na jakiś kurs grania na gitarze, kurs języków obcych, wtedy mógłbyś poznać nowych ludzi i ćwiczylibyście wspólnie.
Heh, tak czytam te Twoje opisy i jak zobaczyłam jaka u Ciebie występuje ogromna potrzeba kontaktu z ludźmi i jak często się z nimi spotykasz, i kiedy jeszcze dodatkowo myślę sobie o tym, że wszyscy normalsi tak mają, to czuję się zatrwożona tym, jak ja od tego odstaję. Ja całymi dniami siedzę w domu, od pon. do niedzieli i jeśli Ty mówisz, że Twoje życie jest nudne i że chciałbyś mieć większy kontakt z ludźmi, to ja w mojej sytuacji powinnam już chyba walić głową w ściany. Też mam potrzebę kontaktu z ludźmi, zawsze chciałam mieć swoją paczkę znajomych, taką jak ty, ale niestety nie mam i już raczej nie uda mi się tego zrealizować.
hah, tesz sobie zadaję to pytanie. Moje jest tak guffniane, że chyba wybrałabym brąz.
Po przeczytaniu Twoich postów odnoszę wrażenie, że Twoi koledzy z liceum i akademika mają coś z fobika (rymło mi się ^P^). Mam na myśli to, że zbyt dużo czasu siedzą na kompie, nie piją alkoholu, nie chodzą do clubów. Dobra i normalsy tak mają, dlatego nie napisałam, że są fobikami, tylko że czasem mają podobne zajawki (oczywiście generalizuję, bo niektóre fobiki też piją alkohol itd.). Sądzę, że trochę się od tych swoich kolegów różnisz. Sam napisałeś, że potrzebujesz więcej wrażeń i najwyraźniej oni Ci tych wrażeń nie dostarczają. Z Twojego opisu wynika, że kuzyn i jego znajomi są tacy "hej do przodu", czyly są trochę bardziej rozbuchani niż Twoi koledzy z akademika, pewnie dlatego w ich towarzystwie czujesz się jako ten gorszy. Niestety tak to już bywa, że nie w każdej grupie można brylować. Pewnie się przyzwyczaiłeś do formy spędzania czasu z tymi kolegami z akademika i lo, i dlatego trudno Ci się jest odnaleźć wśród znajomych kuzyna. Nic na siłę. Jeśli nie czujesz się tam komfortowo, no to nie musisz się z nimi spotykać i fundować sobie kaca moralniaka (czyli myśli w stylu: tego nie powiedziałem, to mogłem zrobić lepiej). Odnoszę wrażenie, że obie grupy znajomych nie są do Ciebie idealnie dopasowane, bo jedni są zbyt do przodu, a drudzy za bardzo w tyle, dlatego dobrze kombinujesz z tym poznawaniem nowych osób. Jednak jak jest naprawdę, to tylko ty wiesz. Z Twoich opowieści wynika, że często masz kontakt z innymi ludźmi, ale chyba coś nie bardzo z jakością tych spotkań. Napisałeś, że nie masz co robić od piątku do niedzieli, a za chwilę, że w piątki i soboty chodzisz z kolegami z lo na siłownię, natomiast w niedzielę zapewne do kuzyna. No nie wiem, jak dla mnie to trochę dużo tych spotkań z innymi ludźmi, ale może Tobie po prostu brakuje jakiejś głębszej więzi emocjonalnej, takiej jaką się ma z dziewczyną. Sam pisałeś, że jak kontaktowałeś się z tamta laską, to czułeś się spełniony i usatysfakcjonowany, czyli to by było najbardziej prawdopodobne rozwiązanie zagadki odczuwanego przez Ciebie niedosytu, mimo dość rozbudowanego życia towarzyskiego. W końcu każdy potrzebuje jakiejś bliskiej osoby i kumple jej nie zastąpią, dlatego należałoby się skupić na poszukiwaniach tej drugiej połówki.
Jeeej, masz całkiem sporo tych zainteresowań, bo siłownia, basen, gra na gitarze, nauka języków obcych, nauka programowania. Fajnie, że masz w sobie motywację do tego, by nabywać te wszystkie umiejętności. Niejeden mógłby Ci tego pozazdrościć. Chciałeś, żeby Ci polecić jakieś ciekawe hobby, heh, aż korci, żeby napisać: " może ty się kufffa jeszcze zajmiesz hodowlą jedwabników co?" :lolo2: To oczywiście żarcik. Może powinieneś się zapisać na jakiś kurs grania na gitarze, kurs języków obcych, wtedy mógłbyś poznać nowych ludzi i ćwiczylibyście wspólnie.
Heh, tak czytam te Twoje opisy i jak zobaczyłam jaka u Ciebie występuje ogromna potrzeba kontaktu z ludźmi i jak często się z nimi spotykasz, i kiedy jeszcze dodatkowo myślę sobie o tym, że wszyscy normalsi tak mają, to czuję się zatrwożona tym, jak ja od tego odstaję. Ja całymi dniami siedzę w domu, od pon. do niedzieli i jeśli Ty mówisz, że Twoje życie jest nudne i że chciałbyś mieć większy kontakt z ludźmi, to ja w mojej sytuacji powinnam już chyba walić głową w ściany. Też mam potrzebę kontaktu z ludźmi, zawsze chciałam mieć swoją paczkę znajomych, taką jak ty, ale niestety nie mam i już raczej nie uda mi się tego zrealizować.
(11 Maj 2017, Czw 21:52)Lato napisał(a): Ktoś tu pisze o szarym życiu? Boże, to jakim kolorem miałbym opisać swoje.
hah, tesz sobie zadaję to pytanie. Moje jest tak guffniane, że chyba wybrałabym brąz.