11 Wrz 2017, Pon 12:09, PID: 711017
Spróbuj zapisać sobie na kartce, co powiesz i o co zapytasz, jak już się dodzwonisz. Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze w kontekście mieszkania (np. koszty: wynajem+media, rodzaj ogrzewania, miejsce na rower itp., itd.) i zrób listę takich rzeczy, żeby o niczym nie zapomnieć. Wtedy rozmowa powinna być bardziej przewidywalna i może będzie Ci łatwiej, chociaż oczywiście lęku nie wyłączysz. Warto pamiętać, że nawet jeśli osoba, do której zadzwonisz, oceni Cię negatywnie, bo np. się przejęzyczysz lub zapadnie niezręczna cisza (tak naprawdę ludzie nie zwracają uwagi na takie szczegóły), jest duża szansa, że nigdy jej nie spotkasz, bo oferta okaże się nieaktualna, albo sama zrezygnujesz z oglądania mieszkania.
Niektórzy ogłoszeniodawcy nie podają telefonu, a tylko e-mail - czasami to jest świetna opcja. "Normalnym" ludziom nie chce się pisać do właściciela mieszkania, bo przecież przez telefon można to załatwić szybciej , więc często pomijają takie oferty. Tzn. nie polecam unikania telefonu - tylko zwracam uwagę, że silna telefonofobia nie oznacza totalnej niepełnosprawności i nie warto tracić czasu na użalanie się nad sobą, bo zawsze jest jakieś wyjście. Tylko w każdym wypadku trzeba się napracować
Jeżeli zdradzisz, gdzie będziesz studiować, może się okazać, że znajdziesz współlokatora na forum
Niektórzy ogłoszeniodawcy nie podają telefonu, a tylko e-mail - czasami to jest świetna opcja. "Normalnym" ludziom nie chce się pisać do właściciela mieszkania, bo przecież przez telefon można to załatwić szybciej , więc często pomijają takie oferty. Tzn. nie polecam unikania telefonu - tylko zwracam uwagę, że silna telefonofobia nie oznacza totalnej niepełnosprawności i nie warto tracić czasu na użalanie się nad sobą, bo zawsze jest jakieś wyjście. Tylko w każdym wypadku trzeba się napracować
Jeżeli zdradzisz, gdzie będziesz studiować, może się okazać, że znajdziesz współlokatora na forum