23 Sie 2018, Czw 13:31, PID: 760226
Najlepiej się czuję podczas spotkań z dwiema, maksymalnie trzema osobami. Nie ma wtedy przymusu ciągłej rozmowy jak przy spotkaniu w cztery oczy (i dosłownego gapienia się w te oczy), zmniejsza się też ryzyko milczenia przez cały czas, bo przy tak skromnym gronie trudno zignorować trzeciego towarzysza. Ale to tylko teoria, która powstała w mojej głowie dziesięć sekund temu, tak naprawdę nie byłam nigdy na takim spotkaniu z obcymi ludźmi.