11 Wrz 2018, Wto 15:27, PID: 763425
(11 Wrz 2018, Wto 12:12)Zas napisał(a): Co to było co organizowałeś sobie sam?
To samo, co wymieniłem w pracach domowych, tylko w większej ilości.
(11 Wrz 2018, Wto 12:12)Zas napisał(a): Te sukcesy niby rozumiem, czasem sam się z takich cieszyłem ale na dłuższą metę to ]
Ja tam myślę, że cieszenie się z sukcesów jest zawsze fajne. W końcu to... cieszenie się.
[quote="Zas" pid="763411" dateline="1536664366"]I jeszcze jedno czy każda nawet taka początkowa i łatwa ekspozycja podnosiła ci poczucie wartości? Na jak długo i jak intensywnie?
Każda udana ekspozycja (i każda udana sesja terapeutyczna) natychmiast dawała mi +100 do samopoczucia. To uczucie euforii szybko malało, ale powtarzając je praktycznie każdego tygodnia w końcu sprawiłem, że mój "domyślny" poziom własnej wartości poprawił się na stałe. Nie jest tak, że jest już idealnie - na przykład przed chwilą wracałem od dentystki i widząc faceta, którego uznałem za przystojnego, od razu zacząłem sobie wmawiać, że jestem gorszy. Ale udało mi się odpędzić te myśli, a jeszcze w lutym czy marcu wróciłbym do domu, popłakał się i wpisywał w google jak łatwo popełnić samobójstwo. Więc tak, ekspozycja połączona z technikami poznawczymi podnosi naszą wartość, ale trzeba sobie dać bardzo dużo czasu i akceptować, że nawet na zaawansowanym etapie będą gorsze dni.