07 Gru 2017, Czw 2:19, PID: 719763
Z jednej strony czuję, że powinnam, by choć trochę poprawić świat, ale cholera nie chcę. Nie chcę ani cierpienia związanego z ciążą i porodem, ani długich miesięcy nieprzespanych, w trybie zombie, ani wydawania kasy na jakieś idiotyczne zabaweczki dupereleczki, nie chce mi się po kimś sprzątać, już wystarczy mi sprzątania po sobie, a poza tym nie lubię hałasu i wiecznego trucia d*py, a mogłabym nie mieć tego szczęścia, by moje dziecko było takie jak ja w dzieciństwie, więc wolę nie ryzykować. Adoptować starsze, samojedzące i samomyślące też nie, bo już mało podatne na wpływy, a jeszcze patologia wyniesiona z domu da swój wyraz i zemści się na mnie ten dobry uczynek. Oj nie, wybacz świecie, naprawiaj się sam.