19 Maj 2010, Śro 16:43, PID: 206399
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Maj 2010, Czw 22:46 przez dante.)
Może nauczyć się na pamięć i wygłosić w takiej sytuacji z kamienną twarzą:
"Uwarunkowania genetyczne i środowiskowe, doświadczanie ze strony innych uszczypliwości, szykanów a nawet ostracyzmu we wczesnej i późniejszej fazie rozwoju, z którymi nie potrafiłem sobie radzić, niedopasowanie oraz postępująca alienacja spowodowały znaczące braki w moim rozwoju społecznym, a także wywołały objawy psychofizyczne w znacznym stopniu utrudniające kontakty międzyludzkie. Z powodu nieczęstych okazji do szlifowania umiejętności społecznych stoją one na żenująco niskim poziomie, nieprzystającym do tego, co powinienem reprezentować w obecnej fazie rozwoju. Dlatego też, nawet prowadzenie zwyczajnej rozmowy (zwłaszcza w grupie) przedstawia dla mnie znaczną trudność, zazwyczaj niezrozumiałą dla ludzi, u których proces socjalizacji przebiegał w miarę bezproblemowo."
Czy inne ...takie, khem, zaiste oświecone przemowy.... ....
Ależ bym chciał zobaczyć wtedy minę pytającego
Za ewentualne wpadki w przedstawionej wersji nie odpowiadam, bo się nie znam ;]
-----
Raczej z takimi pytaniami się nie zetknąłem (zwykle unikałem sytuacji, w których mogłoby paść), pytali mnie za to, czemu nie chcę jechać na klasową wycieczkę. Wzbijałem się wtedy na wyżyny elokwencji ("Yyyyyy..."). Hmm, ostatnio też tak zaczarowałem towarzystwo, gdy się pytali, czemu już idę i nie zostaję na taniego winiacza ;]
"Uwarunkowania genetyczne i środowiskowe, doświadczanie ze strony innych uszczypliwości, szykanów a nawet ostracyzmu we wczesnej i późniejszej fazie rozwoju, z którymi nie potrafiłem sobie radzić, niedopasowanie oraz postępująca alienacja spowodowały znaczące braki w moim rozwoju społecznym, a także wywołały objawy psychofizyczne w znacznym stopniu utrudniające kontakty międzyludzkie. Z powodu nieczęstych okazji do szlifowania umiejętności społecznych stoją one na żenująco niskim poziomie, nieprzystającym do tego, co powinienem reprezentować w obecnej fazie rozwoju. Dlatego też, nawet prowadzenie zwyczajnej rozmowy (zwłaszcza w grupie) przedstawia dla mnie znaczną trudność, zazwyczaj niezrozumiałą dla ludzi, u których proces socjalizacji przebiegał w miarę bezproblemowo."
Czy inne ...takie, khem, zaiste oświecone przemowy.... ....
Ależ bym chciał zobaczyć wtedy minę pytającego
Za ewentualne wpadki w przedstawionej wersji nie odpowiadam, bo się nie znam ;]
-----
Raczej z takimi pytaniami się nie zetknąłem (zwykle unikałem sytuacji, w których mogłoby paść), pytali mnie za to, czemu nie chcę jechać na klasową wycieczkę. Wzbijałem się wtedy na wyżyny elokwencji ("Yyyyyy..."). Hmm, ostatnio też tak zaczarowałem towarzystwo, gdy się pytali, czemu już idę i nie zostaję na taniego winiacza ;]