31 Sty 2013, Czw 16:17, PID: 336883
Nie wydaje mi się, że to "empatyczne zrozumienie". Jest różnica pomiędzy "tak, rozumiem, też coś podobnego przeżyłem" a ględzeniem o sobie... To da się wyczuć. Szczególnie, jeśli ma miejsce podczas każdej rozmowy z taką jednostką. Może jakoś kiepsko to wyjaśniłam, strasznie trudno to konkretnie nazwać.
Różne jest tego nasilenie u różnych ludzi, ale mam np jedną znajomą, z którą w ogóle nie da się rozmawiać, w tak dużym stopniu mówi tylko o sobie. W ogóle nie interesują ją moje odczucia i przemyślenia. To dopiero straszne jest.
Różne jest tego nasilenie u różnych ludzi, ale mam np jedną znajomą, z którą w ogóle nie da się rozmawiać, w tak dużym stopniu mówi tylko o sobie. W ogóle nie interesują ją moje odczucia i przemyślenia. To dopiero straszne jest.