06 Wrz 2009, Nie 18:14, PID: 174121
Porządni, wartościowi kumple nie są tacy źli. Pocieszę was , że w moim dotychczasowym życiorysie, było może z 4 ludzi ( nie licząc rodziny) z którymi udało mi się NAPRAWDĘ porozmawiać ( nie tylko o pogodzie, czy słynnym "co słychać?"). Wyznam, że to czego się boję to chęć izolacji i prywatności z mojej strony. Nie ma co , eskapizm nie jest mi obcy. Czasami sobie myślę "Ty dzikusko, wychodziłabyś częściej do tych ludzi i spróbowała coś zrobić, bo to jakieś nienormalne" - wtedy łatwo mi wpaść w panikę, że nie potrafię byc emocjonalna itp itd. Dlatego, jeśli ktoś próbuje wyciągnąć do mnie rękę, UCZĘ SIĘ jej nie odtrącać ,choć to dla mnie trudne (ale w pewnym sensie działa jak terapia).
Teraz w październiku znowu się zacznie sytuacja "jak było na wakacjach" - na myśl o tym dostaję gęsiej skórki, ale przeżyję.
Teraz w październiku znowu się zacznie sytuacja "jak było na wakacjach" - na myśl o tym dostaję gęsiej skórki, ale przeżyję.