12 Lis 2009, Czw 2:07, PID: 185410
Fobii nie mam jakiejś dużej, ale chciałbym mieszkać na wsi. Chciałbym uciec od zasady "miasto, masa, maszyna". Czasami mam wrażenie, że ludzie są zbyt zatruci tym wszystkim, jakby przestać gonić za postępem i sięgnąć do korzeni to życie być może byłoby lepsze.
W pewnej książce jest taki mądry tekst:
W pewnej książce jest taki mądry tekst:
Cytat:"Dziwne, że ludzie mogą stać się smutni, a nawet źli, gdy życie staje się zbyt łatwe. Ale tak to już jest. I wtedy najlepiej zacząć od nowa, od drugiego końca."Chciałbym mieszkać na jakiejś małej wsi w małym domku najlepiej na skraju lasu, widziałem kiedyś taki, stałem ze 20 minut rozmyślając jakby mi się za+ w takim mieszkało. Rąbać sobie drewno do kominka z lasu, w zimie czytać książkę przy oknie za którym mróz -20C i 2 metry śniegu, w lecie zasuwać rowerem po lasach, polach i bezdrożach, raz na tydzień do melancholicznego "centrum" po zakupy. Skąd kasę? Utrzymanie takiego domku kosztuje śmiesznie mało (wiem, bo mam domek na działce w podobnej "konfiguracji" tylko trochę bliżej wsi i na wakacjach tam mieszkam), wystarczy wynająć w mieście mieszkanie i zbierać z tego nawet 1000zł miesięcznie Doprowadzone tylko prąd i woda + opał za darmo z lasu (mały dom - nie dużo trzeba) i w jedną osobę może da się zejść poniżej 200zł/miesięczne + kasa na żarcie. Jeszcze odłożyć zostanie Na działce w 5 osób w lecie około 400zł/mc. Może kiedyś spróbuje takiego życia Nawet ta działka byłaby fajnym miejscem