03 Lip 2018, Wto 10:10, PID: 753576
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Lip 2018, Wto 10:15 przez forac.)
(20 Maj 2010, Czw 4:37)Oxt napisał(a):Ciekawe czy to prawda, że trzeba zaakceptować i nic nie da rady zrobić, jak sie naćpalem lekami to chcialo mi się żyć, jakby egzystencja sama w sobie była przyjemnościąaga_p napisał(a):Przede wszystkim trzeba zrozumieć, czym jest pustka i życie na siłę w życiu neurotyka. Kto tego nie rozumie, będzie gadał takie bzdety, że trzeba znaleźć coś, co nas interesuje itd. Otóż nie ma takich rzeczy!
Bardzo ładnie to powiedziałaś. Zgadzam się z tym pełni.
Pewne rzeczy, cechy trzeba u siebie zaakceptować. Myślę, że to jest klucz do walki z depresją.
(02 Cze 2010, Śro 18:56)Hegel II napisał(a): Słuchaj Tośka! Masz lipę. Nikt Cię nie uratuje. Życie nie jest kolorowe.Spece to samo mówiom, trzeba się samemu ogarnąć
(03 Cze 2010, Czw 9:07)Hegel II napisał(a): Kompletnie mnie nie zrozumiałaś. Konieczność to np. gdybyś zaszła w ciążę, urodziła dziecko. Wtedy jest się przypartym do muru i są największe szanse na to, żeby wyjść z niechcenia się. Bo fobia społeczna, depresja itp. są w większości fanaberiami. Jak ktoś ma za dobrze, to mu się w tyłku przewraca, bo człowiek żeby być zdrowym musi mieć jakieś problemy. I znam dużo właśnie takich przypadków (np. ja). Ale kiedy pojawiają się prawdziwe kłopoty, to nie ma się czasu na bzdury typu "nie chce mi się". I wiem o czym mówię, bo to przerabiam. Z tym, że ja nie mam takiej super-hiper dużej fobii. A "niechcenie" jest po prostu brakiem konieczności (lub nieświadomością konieczności). Polecam Welcome to the NHKTez mondre