03 Paź 2010, Nie 23:17, PID: 224563
Shalafi... ja też bardzo się z Tobą identyfikuję....
Miałam podobną sytuację wczoraj - umówiłam się kilka dni wcześniej z kolegą, ale im bliżej było tego spotkania, tym bardziej narastała we mnie niechęć do niego, lęk, obawy... i zaczęłam wymyślać sobie najbardziej prozaiczne i puste wymówki jakie tylko można sobie wyobrazić... oczywiście zasłaniając się nimi nie pojechałam, kolegę zbyłam....
schemat zwykle jest identyczny:
- chęć spotkania/zrobienia czegoś - entuzjazm, uczucie świetnego pomysłu, podekscytowanie, zapał
- pojawiające się napięcie
- rozwój obaw, pojawianie się lęków, chorych myśli
- strach, ukłucia, że pomysł był jednak zły
- wyrzuty sumienia z powodu tych myśli i zamiaru rezygnacji
- rezygnacja (często przy pomocy łgarstwa)
- jeszcze większe wyrzuty sumienia, na zmianę ulga i plucie sobie w brodę, dół...
Miałam podobną sytuację wczoraj - umówiłam się kilka dni wcześniej z kolegą, ale im bliżej było tego spotkania, tym bardziej narastała we mnie niechęć do niego, lęk, obawy... i zaczęłam wymyślać sobie najbardziej prozaiczne i puste wymówki jakie tylko można sobie wyobrazić... oczywiście zasłaniając się nimi nie pojechałam, kolegę zbyłam....
schemat zwykle jest identyczny:
- chęć spotkania/zrobienia czegoś - entuzjazm, uczucie świetnego pomysłu, podekscytowanie, zapał
- pojawiające się napięcie
- rozwój obaw, pojawianie się lęków, chorych myśli
- strach, ukłucia, że pomysł był jednak zły
- wyrzuty sumienia z powodu tych myśli i zamiaru rezygnacji
- rezygnacja (często przy pomocy łgarstwa)
- jeszcze większe wyrzuty sumienia, na zmianę ulga i plucie sobie w brodę, dół...