26 Cze 2010, Sob 15:27, PID: 212201
Werter napisał(a):ostatnio zorientowałam się, że mam dość istotny problem z wychodzeniem z domu i nie tylko... Praktycznie każde wyjście jest u mnie poprzedzone całym mnóstwem obaw.
Jestem też podejrzliwa co do nowych znajomych... ciężko mi zaufać w ich dobre intencje i zamiary.
Często nie wierzę we własne możliwości... zawsze zakładam najgorsze scenariusze... pesymistyczne...
niestety z autopsji wiem jak to jest... staram się walczyć każdego dnia - z różnym skutkiem. Taki dżihad z sobą w pewnym momencie zrezygnowałam z samochodu, bo zauważyłam, że jeszcze trochę i w ogóle nie będę w stanie kontaktować się z ludźmi. Kiedy w czasie choroby zmuszona byłam przez 2 tyg. nie wychodzić z domu myślałam, że już tak zostanie. Wyjście mnie przerosło!! Przejazd tramwajem traktuję jak trening.... żal