10 Sie 2010, Wto 14:00, PID: 218210
olka napisał(a):Mary Jane, nie wiem z jakimi ludzimi masz stycznosc w Polsce, ale moi znajomi sa wspaniali i bardzo mnie wspieraja- buduja moja samoocene.
Znajomi walą prosto z mostu swoje opinie o bliskich im ludziach. Impulsywne charakterki Oczywiście, że się wspieramy ale potrafią też powiedzieć, że coś chyba jest ponad kogoś siły albo jest złym pomysłem. Sama też taka jestem, chociaż staram się być 'subtelna'.
A rodzina już w ogóle jest krytyczna. Jako najmłodszy element, zawsze byłam coś na kształt produktu do regularnego zatwierdzania jakości
olka napisał(a):Poza tym Mary Jane, nie uwazasz, ze jak ma sie niska samoocene to takie afirmacje pozwalaja dojsc do normalnego poziomu a nie ponad to?
próbowałam kiedyś tych bardzo pozytywnych afirmacji i czułam się gorzej, bo w zetknięciu z rzeczywistością okazywało się, że to w co już prawie uwierzyłam, np. "jestem odważna, potrafię z każdym luźno sobie pogadać" nie jest prawdą i czułam się niekomfortowo podczas rozmowy, mój organizm czuł się oszukany i zdezorientowany, przez co objawy fizjologiczne były równe tym, które następują po dołujących myślach. Mega pozytywne afirmacje są za mną i do nich nie wrócę. Teraz wolę formułować racjonalne myśli typu "Byćmoże będę czuć się chwilami niekomfortowo ale jestem w stanie porozmawiać z daną osobą" i rzeczywiście tak się dzieje. To jest nadal pozytywny przekaz (dawniej w ogóle z tą osobą nie rozmawiałam) ale nie jest kłamstwem, nie wprowadza chaosu do mózgu, motywuje i bardzo dobrze działa w życiu i w walce z fobią.
znalazłam artykuł: GWPS Skuteczność afirmacji