16 Sie 2010, Pon 0:53, PID: 218905
Cytat:Nie chciał bym żeby to było odebrane jako dezawuowanie czegoś na siłę, ale o ile mnie pamięć nie myli pisałeś klocek kiedyś o tym że znalazłeś dobrą pracę, która trafiła ci się (nie umniejszając twojego samozaparcia, czy umiejętności) "jak ślepej kurze ziarno"No to historia mojego życia w skrócie: rzuciła mnie dziewczyna, wpadłem w depresję, po dwóch latach trafiła mi się ta praca, po kolejnych czterech latach zacząłem się leczyć na depresję i stosować wspomniane przeze mnie metody, po pół roku zakochałem się w drugiej dziewczynie i przez krótki czas ze sobą chodziliśmy, po kolejnym pół roku założyłem firmę i zakończyłem leczenie depresji, po kolejnym pół roku znalazłem to forum i zacząłem walczyć z fobią i po kolejnym pół roku pokonałem ją.
Miało wyjść 8 lat.
Pomiędzy znalezieniem pracy a moim wyjściem z depresji jest odstęp pięciu lat. Praca nie pomogła mi wyjść. Owszem, pomogła mi przeżyć, ale sama w sobie nie dała mi impulsu do wyjścia.
Największy impuls dała mi ta druga dziewczyna, jeżeli mam szukać przyczyn zewnętrznych. Ale i tak decyzję o leczeniu podjąłem parę miesięcy wcześniej. Gdybym nie wierzył, że jestem coś wart, to nawet bym do niej nie startował.
Warto też dodać, że miałem pracę, ale wcale dużo nie zarabiałem. Dostawałem ok. 1600zł, bo nie umiałem o siebie zadbać, negocjować ani prosić o podwyżkę, że o formalnościach nie wspomnę. Dopiero kiedy wyszedłem z depresji sformalizowałem cały ten układ i zacząłem zarabiać 5000zł.
Cytat:I czy czasem nie jest tak że przypisujesz afirmacjom itp. "zasługi" na które sam zapracowałeś, a po części też zawdzięczasz je przypadkowi .Mam nadzieję, że Cię przekonałem.