17 Sie 2010, Wto 21:08, PID: 219095
Cytat:Nasza samoocena zależy od nas samych, tylko niektórzy jeszcze o tym nie wiedzą. Można ją kontrolować jak się chce.Porównanie mocno chybione. wiemy i tyleż samo potrafimy jesli idzie o funkcjonowanie umysłu i psychiki. Możemy się co najwyżej domyślać jakichś zależności w oparciu o naukę, która raz jest bliżej prawdy, raz błądzi po omacku, ewentualnie modlić się na kolanach do NLP czy czegoś co w podobny sposób na "naukę" pozuje i karmi ludzi [często złudną] nadzieją [będąc jednocześnie substytutem "wiary"]
Kiedyś ludzie nie umieli kontrolować liczby dzieci i sądzili, że zależy ona od jakichś abstrakcyjnych czynników w rodzaju bocianów. Dzisiaj już umiemy w prosty sposób mieć dokładnie tyle dzieci, ile chcemy.
Samoocenę czeka taka sama ewolucja.
Cytat:Ludzie są równi.pseudo-idealistyczny wyssany z palca banał.
Powiedz to zezowatym, krzywonogim, dzieciom z bidula, niepełnosprawnym, biedocie, ludziom którym na prawdę dostało się po dup*e od losu i nie bądź zdziwiony jak się okaże że to ich w+.
Tak jak to określił panpanpan 'prokarierowe' frazesy można śmiało o dupę rozbić, bo w starciu z rzeczywistością flaczeją jak dmuchana lala [już nawet nie odniosę się nawet do tych linków i twoich 3 i pół kafla] . Dlaczego drażnią ? bo w gruncie rzeczy opierają się na irracjonalnym kulcie bliżej nieokreślonego czegoś, współczesnym zabobonie, nachalnej propagandzie sukcesu. BTW twój kolejny post coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu że tu właśnie o to chodzi [o to że działa to głównie na zasadzie wiary w skuteczność, placebo, zabobon jak zwał tak srał]
Cytat:Heh Domyślam się, że przechodzisz coś, co nazywam "etapem drugim". U mnie też to trwało dobrych kilka lat, zanim w końcu dopuściłem do siebie myśl, że jednak inni ludzie mogą mi pomóc.To źle się domyślasz Ja po prostu dezawuuję metody NLP-o podobne, które dla mnie są papką stworzoną na potrzebę chwili, substytutem zabobonu panierowanym w "nauce" . Nie działa to na każdego i nie jest żadną idealną metodą. Sam przekaz tych technik jest już "sitem" bo u części wywoła co najwyżej wymioty.
A tak naprawdę to był tylko narcyzm i potrzeba wyjątkowości. Doznałbym uszczerbku na dumie, gdybym zastosował do siebie te same metody, które stosują wszyscy. Uważałem, że moja choroba jest na tyle niezwykła, że potrzebuję niezwykłych sposobów leczenia.
W końcu dotarło do mnie, że jestem po prostu człowiekiem, ani lepszym ani gorszym od innych. Warto skorzystać z doświadczenia innych. Zastosowałem na sobie po prostu te metody, które pomogły innym i okazało się, że mi pomogły.
Zgodzę się jednak z tobą że niemal każdy jest w stanie osiągnąć więcej niż ma [wyłączając z tego grona jakąś połowę ludzkości żyjącą w nędzy, dziwnych ustrojach/społeczeństwach, wojnie itp], nie wszystko da się przeskoczyć i nikt z nikim nie jest równy, ale oczywiście próbować trzeba.