28 Wrz 2010, Wto 21:34, PID: 224141
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Wrz 2010, Wto 21:44 przez Tawrosz.)
Na początek z góry przepraszam że odkopuje stary temat i za to że swoją wypowiedzią rozbujam pewnie paru osobom gula. Po mojemu afirmacja, stawianie sobie celów i ich osiąganie czy jakieś inne cuda na kiju np. nlp to jak przykryć kupę papierem zamiast spuścić wodę. Nasza dobra samoocena nie może być zależna od innych bo jednego dnia jesteśmy fajni i spoko a następnego pluje sie nam w twarz, tacy są ludzie. Jesteśmy tacy jacy jesteśmy, przecież nie będe się do końca życia biczował i przepraszał że żyje, jesteś lękliwy trudno, sądzisz że masz krzywe nogi, zdarza sie, boisz się wyjść z domu ok tak już masz ale nie wiń się o to, to nie twoja wina masz takie samo prawo żyć jak inni. Żyj tak żeby na starość móc spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, nie byłem złamanym fiutem, było mi znacznie ciężej żyć niż innym ale dałem radę. Masz ochotę rozpłakać się idąc ulicą pełną ludzi, co z tego, dopóki nie robisz krzywdy innym rób co chcesz i wszystkim "normalnym" do tego, jesteś jaki jesteś i zaakceptuj to bo inny nie będziesz. Do powyższych przeprosin dołączam jeszcze przeprosiny za przekleństwa.
ps. dodam jeszcze że debile i kretynki nie mają takich jazd w głowach jak my, do tego trzeba mieć co nieco pod kopułką i należy nam sie medal za przeżycie życia z takimi problemami.
ps. dodam jeszcze że debile i kretynki nie mają takich jazd w głowach jak my, do tego trzeba mieć co nieco pod kopułką i należy nam sie medal za przeżycie życia z takimi problemami.