01 Wrz 2010, Śro 19:05, PID: 220867
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Wrz 2010, Śro 20:02 przez Moonlight.)
Ja też mam podobny problem, ale wygląda on tak, że podziwiam tych ludzi, którzy potrafią właściwie gadać o wszystkim i jeszcze często się śmiać, cieszyć z tej rozmowy. Oczywiście ja milczący, ale dobry słuchacz.
Kiedy wypada powiedzieć coś śmiesznego albo zagadać - nie da rady. No cholera nie da rady. A już na pewno nie do kogoś, kogo dostatecznie znam. I klasa liceum, tylko JEDEN chłopak z poprzedniej szkoły idzie do tej klasy.
Początki zawsze trudne, ale jak z nimi rozmawiać tak, żeby sie cieszyli z tej rozmowy?
Umiem gadać, ale brak tematów.
Kiedy wypada powiedzieć coś śmiesznego albo zagadać - nie da rady. No cholera nie da rady. A już na pewno nie do kogoś, kogo dostatecznie znam. I klasa liceum, tylko JEDEN chłopak z poprzedniej szkoły idzie do tej klasy.
Początki zawsze trudne, ale jak z nimi rozmawiać tak, żeby sie cieszyli z tej rozmowy?
Umiem gadać, ale brak tematów.