29 Lip 2017, Sob 18:03, PID: 708280
(23 Cze 2017, Pią 17:02)nika32 napisał(a): Ja mam niewiele ciuchów w szafie w porównaniu do innych kobiet. Jestem skromną osobą i też skromnie się ubieram. Zazwyczaj spodnie, bo jestem zbuntowaną chłopczycą, jakaś luźna bluzka, sweterek, czasem spódnica. Sukienek nie noszę, bo bym wyglądała jak prostytutka i bym nawet nie wyszła w tym z domu. Oczywiście sukienkę mam w szafie, ale ona była kupiona na wesele, nie do chodzenia na co dzień.
Do niedawna miałam takie samo podejście. W domu na wszystkim bardziej kobiecym o żywszych kolorach wieszało się psy. Na dbających o swoją urodę kobietach również (że niby są "puste", gorsze, nieinteligentne). Po latach zastanawiam się, czy w tych kapiących jadem osądach nie skrywały się głębsze lęki (ale to dłuższa historia - i co więcej nie moja - której nie będę wywlekać na forum). Byłam wychowywana przez chłopczyce na chłopczycę, założyć pierwszą sukienkę (nie licząc wczesnego dzieciństwa) odważyłam się dopiero w czasach liceum. Do dzisiaj czuję się winna, gdy chcę chociaż trochę zadbać o wygląd. Zastanawiam się teraz, ile całkiem fajnych i ciekawych rzeczy ominęło mnie przez te dziwne przekonania.