04 Gru 2010, Sob 0:09, PID: 230291
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Gru 2010, Sob 0:21 przez coolstorybro.)
oj oj ale posiadanie pieniędzy nie oznacza tego, że odrzuca się uczucia, i inne wartości... to że masz pieniądze nie oznacza że możesz być chłodniejszy dla ludzi, że ludzie nie będą go lubieć za to jaki jest tylko za jego kasę, że nie będziesz siebie i ich akceptował i że będzie samotny bo będzie myślał tylko o kasie, oj nie... to dowodzi tylko temu, że ci ludzie którym się ufa nie są warci niczego co by z nami związane. czemu patrzeć tylko jednostronnie? jak ktoś leci na kase to juz jego problem, ale z problemu można zrobić coś pozytywnego, tak jak z wady atut.
i bez pieniędzy możemy być tacy "źli" jak to określiłaś i ludzie dla nas też mogą takimi być. to zależy od nas jak te pieniądze wykorzystamy i na ile zmienią nasze podejście do życia i ludzi nas otaczających.
nie widze minusów z bycia bogatym, jedynie zazdrość wśród ludzi których nie znam. kasa nie wyklucza też miłości, a napewno jej pomaga. pieniądze będe traktował zawsze jako pomoc, nie jako środek do psucia czegokolwiek, ale budowania - owszem.
bez kasy można wiele rzeczy zrobić, tylko tak jak ktoś kiedyś powiedział, można nasikać na dywan w środku pokoju, tylko po co ? żeby coś komuś udowodnić, żeby pokazać "a ja umiem, a Ty nie"? jak ktoś jest głupi to mimo bogactwa nie będzie umiał z niego skorzystać, to samo się tyczy miłości. może ją dostać od kogoś, ale może jej nie dostrzec, może jej nie wykorzystać dla dobra duchowego, może jej nie pomóc i to tylko dzięki temu, że może tak po prostu chciał? a jak komuś sodówa wali do głowy przez kasę, to tak samo może mu sodówa walić przez np nadmiar czułości ze strony kogoś i będzie manipulował ludźmi. czyli wychodzi że wszystko na świecie jest złe... nie ! my jestesmy źli, a jesli chcemy byc dobrzy, to nimi będziemy i nie zależnie czy będziemy bogaci czy biedni.
wszystko co wymieniłaś wyżej zależy od nas samych, nie od rzeczy materialnych.
i bez pieniędzy możemy być tacy "źli" jak to określiłaś i ludzie dla nas też mogą takimi być. to zależy od nas jak te pieniądze wykorzystamy i na ile zmienią nasze podejście do życia i ludzi nas otaczających.
nie widze minusów z bycia bogatym, jedynie zazdrość wśród ludzi których nie znam. kasa nie wyklucza też miłości, a napewno jej pomaga. pieniądze będe traktował zawsze jako pomoc, nie jako środek do psucia czegokolwiek, ale budowania - owszem.
bez kasy można wiele rzeczy zrobić, tylko tak jak ktoś kiedyś powiedział, można nasikać na dywan w środku pokoju, tylko po co ? żeby coś komuś udowodnić, żeby pokazać "a ja umiem, a Ty nie"? jak ktoś jest głupi to mimo bogactwa nie będzie umiał z niego skorzystać, to samo się tyczy miłości. może ją dostać od kogoś, ale może jej nie dostrzec, może jej nie wykorzystać dla dobra duchowego, może jej nie pomóc i to tylko dzięki temu, że może tak po prostu chciał? a jak komuś sodówa wali do głowy przez kasę, to tak samo może mu sodówa walić przez np nadmiar czułości ze strony kogoś i będzie manipulował ludźmi. czyli wychodzi że wszystko na świecie jest złe... nie ! my jestesmy źli, a jesli chcemy byc dobrzy, to nimi będziemy i nie zależnie czy będziemy bogaci czy biedni.
wszystko co wymieniłaś wyżej zależy od nas samych, nie od rzeczy materialnych.