22 Lis 2017, Śro 1:45, PID: 717764
(21 Lis 2017, Wto 14:24)Dziwna napisał(a): Na pewno niewykształceni wieśniacy w Afryce rozkminili, że mając, w końcu będąc wieśniakiem, pole uprawne, stadko krówek i nic po za tym, że kiedyś się zestarzeją. Dobrze więc jest mieć dzieci do pomocy przy gospodarstwie, bo może przyjść głód, choroba, wojna, i to jedno dzieciątko może nie przeżyć
Obawiam się, że przeceniasz zdolności myślenia długofalowego u tych ludzi. Czy też w ogóle, u przeciętnego człowieka.
(21 Lis 2017, Wto 14:24)Dziwna napisał(a): Dzięki pomocy Oświeconego Zachodu syn uczęszcza do szkoły gdzie uczy się pisać i czytać, spędza lata na nauce po czym wraca do wioski. Co z tego ma? A no to, że nie zostanie nigdzie zatrudniony
Ja jestem ogólnie przeciwna pomocy Afryce, ponieważ uważam, że Zachód, czy też Europa, ma wystarczająco dużo swoich problemów i dopóki u nas będą potrzebujący, należy pomagać im, a dopiero gdy ostatniemu choremu w Europie zostanie zafundowana odpowiednia kuracja, można myśleć o pomocy innym kontynentom. Natomiast ten pomysł, by promować wśród krajów nierozwiniętych model 2+1 to jest taka ugładzona idea, taki kompromis, bo na całkowite zaprzestanie ładowania kasy w Afrykę wiele "wrażliwych serduszek" nie chce się zgodzić, choć dzieci w ich mieście umierają z braku pieniędzy rodziców na leczenie albo są wyrzucane z okna przez matki wariatki, ale te wrażliwe serduszka są wrażliwe na cierpienie tylko wtedy, gdy pochodzi ono z dalekich egzotycznych stron.
(21 Lis 2017, Wto 14:24)Dziwna napisał(a): Ładnie wszyscy tłuką o pompowanie milionów na dzieciątka, tylko, że zanim te miliony to murzynka dopłyną to zostanie zapewne tyle co na płytką miskę zupy.
Zgadza się. Dlatego nawet jeśli ktoś jest za pomaganiem Afryce, powinien zdawać sobie sprawę, że wpłacając pieniądze zasila tych wszystkich wyzyskiwaczy po drodze.
(21 Lis 2017, Wto 14:24)Dziwna napisał(a): Po co walczyć o prawa kobiet muzułmanek by miały prawa na równi z mężczyznami, dajmy im tylko możliwość lepszej antykoncepcji.
Muzułmanki musiałyby same o nie zawalczyć. A na tym polu niestety dość cichutko.
(21 Lis 2017, Wto 14:24)Dziwna napisał(a): Smutna prawda o współczesnych feministkach jest taka, że ich walka rzadko wychodzi za problemy łóżkowe i to własnych sypialni. W ogóle to sufrażystki były chyba przeciwne aborcji?
Nie wiem skąd tutaj wyciągnęłaś temat feministek czy sufrażystek, bo nijak się to ma do wątku i nie wiem do kogo to piszesz, chyba nie do mnie, bo ja nie jestem rzecznikiem żadnej z grup jedynie swoim własnym i na Twoje wątpliwości nie potrafię Ci odpowiedzieć.
Rozmawiamy na temat pomocy Afryce, a ta, jeśli już koniecznie musi być (moim zdaniem nie), powinna zacząć się od wyeliminowania nadmiernej rozrodczości, w przeciwnym razie jakakolwiek pomoc jest tylko nalewaniem wody do dziurawego wiadra. To jest absurd, że nie protestuje się przeciwko fundowaniu Afryce leków na malarię, ale jak przychodzi do tabletek antykoncepcyjnych czy wkładek hormonalnych to jest w ogóle dyskusja. Jeśli eliminujemy choroby, to skutkiem jest znaczne zwiększenie populacji. Trzeba więc działać w sposób zrównoważony i ten negatywny skutek uboczny również usunąć. W przeciwnym razie mamy to co mamy, czyli bombę demograficzną.
(21 Lis 2017, Wto 18:54)Clint Ruin napisał(a): Umowa polega na tym, że obie strony zgadzają się na ustalone warunki.
Jak się nie ma wyjścia, to się zgodzi na wszystko.