05 Paź 2011, Śro 14:46, PID: 274056
Chyba wszyscy tak mają - widzimy siebie przeglądając się w oczach innych Tylko że trzeba jakoś wypracować sobie poczucie swojej wartości, bo bez tego jest jeszcze gorzej... Załóżmy, że ktoś z niską samooceną spotyka kogoś, no i owszem, samoocena może wzrosnąć, ale można też uczepić się jak rzep swojego partnera i wisieć na nim jak bluszcz, albo być z nim, nawet jeśli to skrajnie niefajna osoba, z lęku przed samotnością. W sumie na dwoje babka wróżyła.
Wiem, łatwo mówić tak w teorii o samoocenie, w praktyce sama mam z tym duży problem i często wpadam w doła, że nikt mnie nie lubi.
Jednak, noelia (bardzo ładny nick ), coś z tym trzeba zrobić, może psycholog by Ci pomógł? Kojarzę, że założyłaś już kilka podobnych wątków, a sama wiesz, że na dłuższą metę tak się nie da żyć.
Wiem, łatwo mówić tak w teorii o samoocenie, w praktyce sama mam z tym duży problem i często wpadam w doła, że nikt mnie nie lubi.
Jednak, noelia (bardzo ładny nick ), coś z tym trzeba zrobić, może psycholog by Ci pomógł? Kojarzę, że założyłaś już kilka podobnych wątków, a sama wiesz, że na dłuższą metę tak się nie da żyć.