03 Cze 2013, Pon 1:41, PID: 353226
Przepraszam za swojego posta, nie chcę krytykować ale tak to pewnie będzie wyglądało. O takiej porze dnia, a w zasadzie już nocy dziwne rzeczy wypisuję (cóż... taka głowa dziwna i w niej jeszcze dziwniejszy mózg). Też trochę frustracji i rozgoryczenia nieco podsyca chory wydźwięk moich wypowiedzi. Post też nie na temat, te punkty trochę powiązane, nic odkrywczego ale cóż...
1. Masz wsparcie w mężu i nawet jeśli by się Tobie nie powiodło w pracy to możesz na niego liczyć. On prowadzi Cię przez życie jak dziecko. Motywuje do każdego kroku. Jest osobistym psychiatrą czy psychologiem. Teraz odwróćmy sytuację... mężczyzna jest mega fobikiem a kobieta w porządku- albo nie, takiej sytuacji nigdy nie ma, kobieta nie łączy się z łamagą i człowiekiem nieporadnym życiowo (u kobiet to nawet fajne jak jest taka zagubiona). Fobicy kolesie mają gorzej pod wieloma względami od kobiet z FS, co już nie raz pisałem w innych tematach.
2. Prędzej czy później każdy, nawet największy fobik musi się przemóc i zacząć zarabiać. Czemu? To chyba każdy wie. Tylko najbardziej mnie boli, że takich jak nas <za> ruchają w dupska bez wazeliny. W drabince firmowej zajmujemy zaszczytne przedostatnie miejsce, tuż przed roślinkami, które stoją na parapecie i dają troszkę tlenu (ale niedługo i to prześcignie, wszak pracują za darmo!!). Dzieje się tak dlatego, że ktoś z fs stoi na uboczu, nie gada z nikim i jest małomówny- a jak nic nie gada, to znaczy, że się nie sprzeciwia, czyli jest nijaki a taki typ człowieka jest najgorszy.
3. Typ pracy, wynagrodzenie czy stanowisko... robota z przymusu by mieć co włożyć do garnka. Nie lubiana, wstaje się z rana i chce się zapaść pod ziemię... jeszcze ci wszyscy ludzie. A jak przychodzi dzień wypłaty to jakby ktoś dał mi w mordę: http://www.youtube.com/watch?v=nkjCFuvtH2s (swoją drogą dla mnie ten film to jeden z największych dramatów- bo pokazuje szarą rzeczywistość). Jak się wybić dalej gdy ledwo co dajemy radę na tym zasranym, najniższym i niechcianym przez nas stanowisku. Motywacji starcza raptem na 3h w poniedziałek, później dojeżdżamy do piątku siłą rozpędu, na pustym baku...
4. Fizycznie bez problemu ale psychika nie taka jak być powinna. Nie do życia, nie do pracy, nie do nawet egzystowania w spokoju między innymi. To po cholerę to wszystko. Czemu dostałem pewne uczucia, których i tak nigdy nie zaspokoję przeze mnie tylko? Bo sam się boję, bo mnie to wszystko przeraża, przerasta. Nie mam większego problemu z kupnem czegoś w sklepie czy z jazdą autobusem, ale i tak czuje stres przy obcych ludziach. Jak każdy fobik...
Zacząłem zbaczać już całkiem z tematu, więc skończę swój wywód poruszający tematy egzystencjalne. Nie czytam drugi raz tego co pisałem, a zwykle tak robię i wyłapuję dużo błędów.. jest już późno
Najważniejsze: gratulacje
1. Masz wsparcie w mężu i nawet jeśli by się Tobie nie powiodło w pracy to możesz na niego liczyć. On prowadzi Cię przez życie jak dziecko. Motywuje do każdego kroku. Jest osobistym psychiatrą czy psychologiem. Teraz odwróćmy sytuację... mężczyzna jest mega fobikiem a kobieta w porządku- albo nie, takiej sytuacji nigdy nie ma, kobieta nie łączy się z łamagą i człowiekiem nieporadnym życiowo (u kobiet to nawet fajne jak jest taka zagubiona). Fobicy kolesie mają gorzej pod wieloma względami od kobiet z FS, co już nie raz pisałem w innych tematach.
2. Prędzej czy później każdy, nawet największy fobik musi się przemóc i zacząć zarabiać. Czemu? To chyba każdy wie. Tylko najbardziej mnie boli, że takich jak nas <za> ruchają w dupska bez wazeliny. W drabince firmowej zajmujemy zaszczytne przedostatnie miejsce, tuż przed roślinkami, które stoją na parapecie i dają troszkę tlenu (ale niedługo i to prześcignie, wszak pracują za darmo!!). Dzieje się tak dlatego, że ktoś z fs stoi na uboczu, nie gada z nikim i jest małomówny- a jak nic nie gada, to znaczy, że się nie sprzeciwia, czyli jest nijaki a taki typ człowieka jest najgorszy.
3. Typ pracy, wynagrodzenie czy stanowisko... robota z przymusu by mieć co włożyć do garnka. Nie lubiana, wstaje się z rana i chce się zapaść pod ziemię... jeszcze ci wszyscy ludzie. A jak przychodzi dzień wypłaty to jakby ktoś dał mi w mordę: http://www.youtube.com/watch?v=nkjCFuvtH2s (swoją drogą dla mnie ten film to jeden z największych dramatów- bo pokazuje szarą rzeczywistość). Jak się wybić dalej gdy ledwo co dajemy radę na tym zasranym, najniższym i niechcianym przez nas stanowisku. Motywacji starcza raptem na 3h w poniedziałek, później dojeżdżamy do piątku siłą rozpędu, na pustym baku...
4. Fizycznie bez problemu ale psychika nie taka jak być powinna. Nie do życia, nie do pracy, nie do nawet egzystowania w spokoju między innymi. To po cholerę to wszystko. Czemu dostałem pewne uczucia, których i tak nigdy nie zaspokoję przeze mnie tylko? Bo sam się boję, bo mnie to wszystko przeraża, przerasta. Nie mam większego problemu z kupnem czegoś w sklepie czy z jazdą autobusem, ale i tak czuje stres przy obcych ludziach. Jak każdy fobik...
Zacząłem zbaczać już całkiem z tematu, więc skończę swój wywód poruszający tematy egzystencjalne. Nie czytam drugi raz tego co pisałem, a zwykle tak robię i wyłapuję dużo błędów.. jest już późno
Najważniejsze: gratulacje