19 Gru 2013, Czw 20:41, PID: 373456
TakaJednaMilka napisał(a):Głównie piszemy do siebie, chociaz spotkania w cztery oczy tez były. Dobra ostatnie co chce to nazywac to zwiazkiem, niezwiazkiem albo w ogole to nazywac... Znajomosc, bo znajomosc to chyba jest... Po prostu uczucia mnie przerastają w tym momencie. Nie oczekuje zagrzewania do "walki" o niego, albo czegos w tym stylu...Zablokowałam jego nr w telefonie, na gadu...Powiedzialam zeby sie nie odzywal, jak mnie szantazowal o spotkanie to tez sie nie ugielam.
Chodzi o to jak ja sie teraz czuje, a nie jak sie niby płaszcze przed nim czy cos Zreszta i tak juz jest ciut lepiej ze mna, nie moge sobie poradzic z tym co sie dzieje we mnie. Na zewnatrz nie robie niczego strasznego, a juz na pewno nie błagam go o uwage ani nic z tych rzeczy. Jest mi cieżko, nie moge sie skupic na niczym.
Moze i marudze, ale naprawde w realu nie mam komu...Olej małolata i zyj dalej to najlepsze co uslyszalam od jednego kolegi, niby dojrzałego... Mi tez jest glupio z powodu moich uczuc i nie chwale sie tym na prawo i lewo. Moze jakis telefon zaufania sobie wykrece, albo nie iwem juz
Dobrze wiem jak to jest jak ktos mocno zakreci w glowie,ale uwierz mi po kilku miesiacach,roku,bedziesz na to patrzala zupelnie inaczej.
Po prostu daj sobie troche czasu.