18 Sty 2014, Sob 0:32, PID: 377132
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2014, Sob 0:33 przez Zasió.)
Idizesz, siedzisz 50 min, płacisz, tylko przyjemności nei ta sama co w burdelu.
Jak trafisz na prawdziwego "speca", czyli takiego kogoś do niczego - to masz szansę wynieść z tego jakaś lekcję na temat np. własnej wartości, większej wiary w to, co sam myślisz itp, udpornić się na nieuniknione w życiu, ciągłe porażki, niefajnych ludzi, którzy dodatkowo powodują straty finansowe. Im mniejszy "spec", tym gorszy efekt. Jak trafisz na nijakiego, to głównie stracisz pieniądze.
Są ponoć na drugim biegunie i tacy, co potrafią pomóc. Ja na razie nie spotkałem. Nie wiem, czy jeszcze poszukam, ale może? Na razie marnuję pieniądze w inny sposób. W sumie nie lepszy, ale jest odmiana.
Jak trafisz na prawdziwego "speca", czyli takiego kogoś do niczego - to masz szansę wynieść z tego jakaś lekcję na temat np. własnej wartości, większej wiary w to, co sam myślisz itp, udpornić się na nieuniknione w życiu, ciągłe porażki, niefajnych ludzi, którzy dodatkowo powodują straty finansowe. Im mniejszy "spec", tym gorszy efekt. Jak trafisz na nijakiego, to głównie stracisz pieniądze.
Są ponoć na drugim biegunie i tacy, co potrafią pomóc. Ja na razie nie spotkałem. Nie wiem, czy jeszcze poszukam, ale może? Na razie marnuję pieniądze w inny sposób. W sumie nie lepszy, ale jest odmiana.