21 Paź 2009, Śro 18:31, PID: 182416
ech i ja się zaliczam... Jakoś nigdy nie ciągło mnie do związku.. Nie licząc tych jednonocnych kiedy jakaś dziewczyna na imprezie ciągła mnie do pokoju... Od dłuższego czasu brakuje mi właśnie tej drugiej połówki.. I sprawa wygląda tak.. Ide gdzieś ze znajomymi i zawsze kogoś poznam koleżnka koleżanki lub zupełnie ktoś obcy.. Potrafie przegadać z dzieczyną całą noc i super sie znią bawić.. Okazuje się, że jest mną zainteresowana a ja nią.. Boże często jest to naprawde bardzo ładna dziewczyna i inteligętna... Zbliża się chwila kiedy wszyscy się rozhodzą i powiniennem wziąść np. nr telefonu... A ja tylko ładnie się rzegnam i to jest koniec kontaktu.. Odczuwam starch przed zaczecięm czego naprawde bardzo pragne Jest to chyba spowodowane tym, że nigdy nie byłem w związku i boje się, że zrobie z siebie durnia... Wiem, że w końcu się przemoge ale narazie mi to idzie naprawde ciężko... Ech narazie ze mnie d*pa nie facet... *** jestem jednym z tych facetów, który nie dostał instrukcji obsługi w genach....