04 Mar 2014, Wto 18:04, PID: 383016
soulshine napisał(a):Odezwał się po 3-ch miesiącach. Tak tylko porozmawiać...Właśnie dzisiaj.Bardzo przykra historia. Wspólczuje.
Przeżywałam i przeżywam swój ból w samotności. Wstaję, bo muszę, pracuję, bo muszę. Żyję jak automat. Nic mnie nie cieszy, nie mam motywacji, ale żyję...jakoś.
Ciężko na sercu i w myślach. Może troszkę zdystansowałam się, mniej płaczę, w końcu czas przyzwyczaja do bólu
Niezależnie od tego jak wielka przykrość nas w życiu spotyka to tylko czas jest w stanie załagodzić nasz ból.
Jeżeli tak bardzo chcesz z nim być i sądzisz że jest na to szansa - to walcz. Ale jeżeli on nie widzi już opcji bycia z tobą (bo miłość jednostronna to za mało na związek) to naprawdę, dla własnego zdrowia psychicznego - odpuść. Im dłużej będziesz mieć z nim kontakt, myśleć o nim, tym trudniej będzie ci nabrać dystansu i dać sobie szanse na nowe życie (już bez niego)
Tak jak pisał Luctucor:"U mnie jest o tyle gorzej, że jestem zmuszony widzieć ją codziennie". Taka sytuacja jest jeszcze bardziej przrąbana nie masz opcji zapomnieć. Wsród ludzi musisz dodatkowo udawać że wszystko jest ok, a w środku chce ci się wyć. Dlatego jak chce się zapomnieć to trzeba się odciąć mimo że jest to cholernie trudne i bolesne.