05 Lut 2014, Śro 19:42, PID: 379954
Wszelkie zmiany (również te na lepsze) wiążą się z dodatkowym stresem. Wydaje mi się, że nie jest to żadna nowość dla psychologów. A w terapii przecież chodzi o zmiany. Nie w tym rzecz by terapię prowadzić zupełnie bezstresowo ale by nauczyć wygaszania stresu względnie szybko po tym, gdy extra dawki adrenaliny i kortyzolu przestały być potrzebne. By się te stresy z dnia na dzień nie spiętrzały, by wyrabiać w sobie elastyczność reagowania, by po stresach umieć się odpowiednio zrelaksować, zregenerować i nabrać siły do nowych wyzwań..