22 Cze 2014, Nie 23:03, PID: 397778
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Cze 2014, Nie 23:28 przez qwertywgn.)
Witam. O tym że mogę, a raczej mam FS dowiedziałem się stosunkowo nie dawno. Symptomy podane na tej stronie to w sumie wypisz wymaluj Ja. FS mam zapewne od bardzo dawna, ale jakieś cztery lata temu się nasiliły. Zamknąłem się praktycznie w sobie, wpadłem w depresję która skończyła się próbą samobójczą i tygodniowym pobytem w szpitalu, gdzie po naćpaniu mnie stwierdzili że zdrowy i wyjazd. Później zauważyłem że objawy zanikają po alkoholu, co zaowocowało alkoholizmem i utratą pracy. Z alkoholizmem jakoś sobie radzę, może nie tak jak być powinno ale już tak nie tankuje i nie w takich ilościach. Strach jednak pozostał, nawet do tego stopnia że nie poszedłem na rozmowę o pracę, a nawet nie zadzwoniłem w sprawie odpowiadającego mi ogłoszenia. Całkiem nie dawno zacząłem się tym interesować i o co "kaman". Założenie konta i napisanie tego postu też zajęło mi kilka dni bo "A co będzie jeśli blablabla". Czasem jest dobrze wiem że mogę wiele ale dłuższe są stany niepożądane, ze tak to nazwę. Wiem, normalny człowiek już dawno by się domyślił że coś jest nie tak. A was co skłoniło do zapoznania się ze swoimi stanami??
Powinienem dodać również że w podstawówce byłem dręczony przez rówieśników (po ubiorze było widać że nie pochodzę ze zbyt dobrze stojącej rodziny) zacząłem więc wagarować. Na osiedlu również mną pomiatano. W gimnazjum, jak w podstawówce, chciałem jakoś to zmienić inaczej się ubierałem ale cóż wiadomo. Zawodówki nie skończyłem. Dostrzegli we mnie ofiarę i zaczęli swoje działania, nie wytrzymałem. Jedyne gdzie się dobrze czułem to chyba w wojsku. Pewnie dla tego że tam wszystko na rozkazie. Masz zameldować w taki a taki sposób, ubrany tak a tak i nie ma dyskusji, po za tym masa obowiązku (służba co 24 na 24 ). Aha miałem też dziewczynę, poznaną oczywiście po kilku alko, trzy lata jakoś się przy niej trzymałem i dawałem w miarę rade. Oczywiście kontakty z jej rodziną i znajomymi = koszmar. Dochodziło do sytuacji kiedy trzeba było mi zadawać jedno pytanie kilka razy bo byłem "w swoim świecie". Po jej poronieniu znowu się rozchwiałem już na dobre.
Powinienem dodać również że w podstawówce byłem dręczony przez rówieśników (po ubiorze było widać że nie pochodzę ze zbyt dobrze stojącej rodziny) zacząłem więc wagarować. Na osiedlu również mną pomiatano. W gimnazjum, jak w podstawówce, chciałem jakoś to zmienić inaczej się ubierałem ale cóż wiadomo. Zawodówki nie skończyłem. Dostrzegli we mnie ofiarę i zaczęli swoje działania, nie wytrzymałem. Jedyne gdzie się dobrze czułem to chyba w wojsku. Pewnie dla tego że tam wszystko na rozkazie. Masz zameldować w taki a taki sposób, ubrany tak a tak i nie ma dyskusji, po za tym masa obowiązku (służba co 24 na 24 ). Aha miałem też dziewczynę, poznaną oczywiście po kilku alko, trzy lata jakoś się przy niej trzymałem i dawałem w miarę rade. Oczywiście kontakty z jej rodziną i znajomymi = koszmar. Dochodziło do sytuacji kiedy trzeba było mi zadawać jedno pytanie kilka razy bo byłem "w swoim świecie". Po jej poronieniu znowu się rozchwiałem już na dobre.