31 Lip 2014, Czw 19:49, PID: 405606
Moje życie to jedna wielka pomyłka. Piszę to, bo może ktoś ma tak samo jak ja i chciałby porozmawiać. :-)
Napiszę co jest nie tak i co chciałbym zmienić.
1. Nigdy nie miałem dziewczyny. To mój największy problem. Kobiety podobają mi się, ale nie potrafię "bajerzyć" i być śmiałym. I tym oto sposobem ciągle jestem sam. Chyba nigdy sie nie zakocham, bo wydaje mi się, że związek to sielanka. Jestem nawet przystojny, ale co z tego?
2. Ciągle patrzę w przeszłość. Rozpamiętuję, gdy ktoś mnie zranił kilka lat temu. Gdy ktoś złożył obietnice bez pokrycia. Gdy zostałem wykorzystany. To jest straszne, bo skupiam na tym większość uwagi.
3. Boli mnie krytyka i przejmuję się zdaniem innym. Wszystko bardzo biorę do siebie, mimo że po mnie nie widać. Znajomi uważają mnie za osobę twardo stąpającą po ziemi. W pracy podobnie, ale co z tego skoro to tylko otoczka, którą sam stworzyłem, a pod nią się rozpadam. Uważam, że byłbym dobrym aktorem.
4. Skończyłem studia, pracuję, ale nie widzę siebie w przyszłości. Boję się zmiany pracy. Boję się, że będę zarabiał ochłapy do końca życia.
5. Nie jestem optymistą. W każdej sytuacji szukam od razu negatywów i analizuję swoje zachowanie. To mnie dobija.
6. Nie potrafię rozmawiać o swoich problemach i emocjach. Myślę, że miałbym problem, aby otworzyć się przed psychologiem.
Są dni kiedy czuję się OK, ale jednak większość mojego życia to jeden wielki dół i zastanawianie się nad sensem bytu. Czy jest dla mnie szansa?
Napiszę co jest nie tak i co chciałbym zmienić.
1. Nigdy nie miałem dziewczyny. To mój największy problem. Kobiety podobają mi się, ale nie potrafię "bajerzyć" i być śmiałym. I tym oto sposobem ciągle jestem sam. Chyba nigdy sie nie zakocham, bo wydaje mi się, że związek to sielanka. Jestem nawet przystojny, ale co z tego?
2. Ciągle patrzę w przeszłość. Rozpamiętuję, gdy ktoś mnie zranił kilka lat temu. Gdy ktoś złożył obietnice bez pokrycia. Gdy zostałem wykorzystany. To jest straszne, bo skupiam na tym większość uwagi.
3. Boli mnie krytyka i przejmuję się zdaniem innym. Wszystko bardzo biorę do siebie, mimo że po mnie nie widać. Znajomi uważają mnie za osobę twardo stąpającą po ziemi. W pracy podobnie, ale co z tego skoro to tylko otoczka, którą sam stworzyłem, a pod nią się rozpadam. Uważam, że byłbym dobrym aktorem.
4. Skończyłem studia, pracuję, ale nie widzę siebie w przyszłości. Boję się zmiany pracy. Boję się, że będę zarabiał ochłapy do końca życia.
5. Nie jestem optymistą. W każdej sytuacji szukam od razu negatywów i analizuję swoje zachowanie. To mnie dobija.
6. Nie potrafię rozmawiać o swoich problemach i emocjach. Myślę, że miałbym problem, aby otworzyć się przed psychologiem.
Są dni kiedy czuję się OK, ale jednak większość mojego życia to jeden wielki dół i zastanawianie się nad sensem bytu. Czy jest dla mnie szansa?